Andrzej Lebiediew kilka dni temu wrócił do domu ze słonecznej Hiszpanii, gdzie trenował na motocrossie i chętnie dzielił się kolejnymi materiałami ze swoich jazd w mediach społecznościowych. Był czas na pracę, ale i na rozmowy ze spotkanymi ludźmi. Łotysz w rozmowie z serwisem ekstraliga.pl przyznał, że to od kilku lat element jego przygotowań do nowego sezonu. To też odskocznia od zajęć na sali oraz siłowni.
- Wyjeżdżam naładować baterie i można powiedzieć, że przede mną ostatnia prosta, jeśli chodzi o przygotowania fizyczne do nowego sezonu. Podczas dnia mniej więcej do godziny 16 byłem zajęty przygotowaniami fizycznymi, natomiast później spędzałem czas z rodziną i dziećmi, gdzie mogliśmy zwiedzać Barcelonę czy inne miasta. Hiszpania jest pod tym względem bardzo atrakcyjna, bo gdzie się nie ruszysz możesz dostrzec piękne obrazki pełne natury, więc samo spacerowanie w takich okolicznościach jest świetne. Mogę zatem powiedzieć, że wyjazd w pełni się sprawdził i porządnie naładowałem się witaminą D - mówi żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO: Miliarder mocno zaangażował się w działanie klubu. "Rozmawiamy codziennie"
Jeśli aura pozwoli, to zawodnik m.in. ebut.pl Stali Gorzów na tor wyjedzie 10 marca w słoweńskim Krsko. Później spotka się z kolegami z zespołu na treningach na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wielkopolskim.
Czy ostatnie zawirowania wokół nowego pracodawcy 31-latka wzbudzały jego niepokój, czy wręcz przeciwnie, wie, że klub wychodzi na prostą? - Nie spędziliśmy, jak dotąd wiele czasu razem, ale jesteśmy w stałym kontakcie. Ja nie wtrącam się w poza torowe sprawy klubu, ponieważ zajmują się tym kompetentni ludzie, którzy wiedzą, co mają robić, żeby ustabilizować sytuację w klubie. Na ile widzę to wszystko idzie zgodnie z planem także nikt z nas nie ma dostępu do konta czy biura klubu, więc nie możemy mówić o szczegółach, jednak jak na razie wszystko wygląda w porządku - komentuje.
- Moja relacja stricte biznesowa między Stalą Gorzów, a Andrzejem Lebiediewem, który zawarł umowę z klubem jest dobra i klub wywiązuje się z umowy w 200 procentach, więc mam nadzieję, że te problemy są za nami i będziemy o nich mówić w czasie przeszłym - zakończył Łotysz.