Mateusz Domański, WP SportoweFakty: Co sądzisz o twoich wynikach osiąganych w sezonie 2024?
Oliver Berntzon, żużlowiec Arged Malesy Ostrów:
Ogólnie rzecz biorąc, powiedziałbym, że było całkiem nieźle. Oczywiście zawsze chcę jeszcze więcej i być może chciałbym mieć trochę wyższą średnią, ale jest, jak jest.
W sezonie 2025 będziesz ścigać się w zespole z Ostrowa Wielkopolskiego. Dlaczego wybrałeś ten klub?
Ostrów Wielkopolski jest jak mój polski dom. Kochają mnie tam, a ja kocham lepiej. Nie mogło stać się więc lepiej. Wierzę w ten klub i drużynę.
Miałeś jakieś inne oferty?
Tak, w zasadzie doszedłem do porozumienia z jedną drużyną przed podjęciem rozmów z ostrowskim klubem. Działacze tego zespołu nie dotrzymali jednak słowa. Szczęściarz ze mnie.
Zapewne wszyscy sympatycy ostrowskiego speedwaya liczą na twoje lepsze wyniki niż w Łodzi. Czujesz jakąś większą odpowiedzialność/presję? Obawiasz się tego?
Czemu miałbym się bać? To przecież zaszczyt. Wciąż mam wobec siebie najwyższe oczekiwania, więc to nie ma znaczenia. Skupiam się po prostu na tym, żeby być tak dobrym, jak to tylko możliwe.
Jakie są twoje pomysły na poprawę rezultatów?
Przede wszystkim skupiam się na sprzęcie i zdobyciu jak najlepszych motocykli dla siebie. Poza tym muszę poprawić swoje starty. W ciągu ostatnich lat mocno je polepszyłem, ale wciąż jest dużo do zrobienia w tym elemencie.
A jaki jest twój cel indywidualny na sezon 2025?
Chcę stać się jeszcze lepszym zawodnikiem i zdobywać wszędzie jak najwięcej punktów. Zamierzam poprowadzić Arged Malesę Ostrów i Lejonen Gislaved do trofeów.
Jak sądzisz, o co powalczy ostrowski zespół?
Wiem, że jesteśmy w stanie wygrywać ze wszystkimi. Czy tak się stanie? Nikt tego nie wie. Ja jestem jednak przekonany, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, a zarazem podekscytowani nadchodzącym sezonem.
ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Betard Spartę