Gorzowski klub znalazł się nad przepaścią z powodu gigantycznych problemów finansowych. ebut.pl Stal w swoim planie naprawczym przyznała się do zobowiązań przekraczających ponad 13 mln złotych. Klub otrzymał licencję nadzorowaną na przyszłoroczne rozgrywki PGE Ekstraligi, bo zdołał spłacić żużlowców dzięki pożyczce w wysokości ponad sześciu milionów złotych, której udzielili mu lokalni biznesmeni.
To jednak nie przesądzało startu Stali w nowym sezonie. Klub musi realizować program naprawczy, a jednym z jego punktów było wejście do spółki miasta Gorzów, które musiało wykupić 23 proc. udziałów za kwotę 2,5 mln złotych. W piątek temat był omawiany podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Gorzowa, a we wtorek doszło do głosowania radnych.
Radni powiedzieli tak
Ostatecznie radni przegłosowali udział w spółce. Warto jednak dodać, że wykupienie przez miasto akcji w spółce to tylko jeden z elementów programu naprawczego. Równie istotna będzie zamiana pożyczek na akcję przez lokalnych biznesmenów, którzy udzielili klubowi pożyczek. Poza tym Stal musi realizować inne działania, o których szerzej pisaliśmy TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: Czy to powód słabszej formy Janowskiego? Zawodnik odpowiada
Jeszcze przed głosowaniem Jerzy Synowiec zaapelował, aby osoby związane w ostatnim czasie z klubem wstrzymały się od oddania swojego głosu. Przypomnijmy, że w Radzie Miasta Gorzowa zasiada Piotr Paluch, legenda Stali, której syn obecnie występuje w drużynie. Z głosowania wycofali się za to radni Prawa i Sprawiedliwości, o czym poinformowali jeszcze przed podjęciem decyzji.
Ostatecznie 12 radnych zagłosowało "za" przystąpieniem miasta do spółki, w tym wcześniej wspomniany Paluch oraz Ireneusz Maciej Zmora. Pięciu było "przeciw", chociażby Jerzy Synowiec. Trzech się wstrzymało, a pięciu w ogóle nie oddało głosu.
Dodajmy, że głosowanie poprzedził szereg pytań ze strony radnych, którzy chcieli wiedzieć, z jakiego celu zostaną przesunięte pieniądze na wykupienie akcji w spółce, jak będzie wyglądać rada nadzorcza, ilu przedstawicieli będzie mieć tam miasto, a także, o ile zawodnicy zdecydowali się obniżyć swoje kontrakty przed sezonem 2025. Radni poddawali również pod wątpliwość, czy taki transfer pieniędzy do spółki jest zgodny z prawem i czy zostało bądź zostanie złożone zawiadomienie do prokuratury w sprawie popełnienia przestępstwa w gorzowskim klubie.
Prezydent nie odpowiedział na trudne pytania
Na sesji obecny był tym razem prezydent miasta Jacek Wójcicki, który wyraźnie poparł wykupienie akcji w spółce. Zaznaczał też, jak ogromne znaczenie dla Gorzowa Wielkopolskiego ma sam klub. Jednocześnie podkreślił, że po raz pierwszy w historii współpracy miasta ze Stalą, jego prezes, w tym wypadku Dariusz Wróbel, pokazał całe finanse klubu, dzięki czemu dokonano ich analizy.
- Nie odpowiem w tej chwili na pytania. Składam prośbę do państwa, biorąc odpowiedzialność na siebie, że przygotujemy umowę najlepiej, jak potrafimy. Pozostaje nam nadzieja, że ten temat uda się zamknąć w najbliższych latach, a Stal będzie mogła funkcjonować i dalej promować miasto - powiedział Wójcicki w trakcie obrad.
- Podanie ręki nie daje gwarancji sukcesu, ale daje ogromne możliwości. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy włączyli się w pomoc, od prezesa Wróbla, przez grupę sponsorów. Istotne są dla nas sygnały od naszych przyjaciół z południa województwa, którego budżet przewiduje środki na wsparcie klubu - zdradził również prezydent.
Radni chcieli jednak poznać odpowiedź, choć na jedno pytanie, ich zdaniem najważniejsze: skąd będą pochodzić środki i z jakiego innego celu zostaną one przesunięte, aby wykupić akcje Stali? W odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że w budżecie miasta zarezerwowano kwotę 2,5 miliona złotych i nie będzie ona przesuwana z innych celów.
Do klubu popłynie wielka kasa
Ostateczna decyzja o wykupieniu akcji Stali Gorzów oznacza, że klub otrzyma ogromne wsparcie ze strony miasta, wynoszące ponad siedem milionów złotych. Na to składać będzie się jeszcze dofinansowanie samego klubu oraz organizacji Grand Prix.
- Jeśli chodzi o wsparcie miasta, to Stal ma otrzymać 2,2 mln na sport profesjonalny. Wniosek jest złożony i czeka. Kolejny jest na 2,5 mln. To promocja miasta poprzez sport, czyli w tym przypadku organizacja Grand Prix. Do tego dochodzi zakup przez miasto akcji o wartości 2,5 mln, które klub deklaruje odkupić w ciągu trzech lat. To pewnego rodzaju pożyczka, a nie darowizna. Mówimy zatem łącznie o kwocie 7,2 mln, z czego 2,5 mln ma wrócić - mówił w rozmowie z naszym portalem Ireneusz Zmora (więcej TUTAJ).