Phil Morris urodził się 10 września 1975 roku w walijskim Newport. Jako dziewięciolatek trafił do czarnego sportu - pierwsze kroki stawiał na torach trawiastych, gdzie przez dwa lata udało mu się wjechać na juniorski (odpowiednik naszego mini żużla - dop. red.) szczyt. I długo z niego nie schodził, bo takowych tytułów zgarnął aż pięć. Tuż przed szesnastymi urodzinami dołączył do Reading Racers. Pierwsze szlify zaowocowały doświadczeniem, które kilka miesięcy później pozwoliło mu być częścią złotej drużyny, która wygrała rozgrywki ligowe.
Nie ukrywał, że wzrost przeszkadzał mu w sportowym rozwoju. Tym bardziej, że za młodu grał dużo w rugby, co też wpłynęło na kształtowanie jego ciała. Na żużlowych torach spędził osiemnaście sezonów, choć nie były one zawsze pełne, bowiem przeszkadzały mu w tym kontuzje. Tak było chociażby w 2003 roku, kiedy nabawił się urazu kolana po naprawdę niezłym sezonie, w którym zajął trzecie miejsce w Premier League Rider's Championship. Wrócił jednak w 2014 roku i szybko przypomniał sobie, jak to jest zdobywać kompletne zdobycze punktowe.
Przed sezonem 2005 związał się z Newcastle Diamonds, ale dręczące go kontuzje spowodowały, że nie spełnił oczekiwań.
ZOBACZ WIDEO: Pedersen postawił warunek ROW-owi. Chciał sprawdzić jeden szczegół
- Po wielu latach spędzonych w jednym klubie trudno jest się rozstać. Będzie mi brakowało wielu osób, które wspierały mnie w karierze - mówił żużlowiec w rozmowie z serwisem wwosbackup.proboards.com. Podkreśla również, że część zawodników ściga się jedynie dla pieniędzy, nie dbając o drużynę. On sam zawsze starał się angażować w promocję zespołów, w których startował. - Wielokrotnie podróżowałem do Reading na spotkania z kibicami, odwiedzałem centra handlowe, a nawet na własny koszt poleciałem do Newcastle, aby bez zapowiedzi wziąć udział w spotkaniu klubu kibica kilka dni po podpisaniu kontraktu z Diamonds w 2005 roku - dodał.
Były już jeździec podkreślał, że takie zaangażowanie jest istotne, ponieważ fani chcą widzieć zawodników, a nie działaczy. - Jestem przekonany, że dobrze się tutaj zaaklimatyzuję, a kibice przyjęli mnie pozytywnie już w zeszłym sezonie. Liczę na zbudowanie silnych relacji z fanami w tym roku - zaznaczał.
Rok później (w 2006) związał się z Belle Vue Aces, gdzie ścigał się u boku swojego przyjaciela Jasona Crumpa. Zdobywał również punkty dla: Stoke Potters, Poole Pirates, Arena Essex Hammers, Newport Wasps, Birmingham Brummies i Lakeside Hammers. Dwa sezony przejeździł także w lidze szwedzkiej - w Gettingarnie Sztokholm (2001) i Lejonen Gislaved (2004).
Kontuzje okazały się kluczowym problemem w karierze walijskiego żużlowca. Po powrocie do jazdy w 2009 roku podpisał kontrakt ze Stoke Potters w Premier League, a początek sezonu był dla niego udany. Jednak nawracające problemy z barkiem wpłynęły na jego formę, co doprowadziło do spadku wyników i ostatecznego usunięcia z drużyny. Przeniósł się do Workington Comets, gdzie również miał trudności ze zdobywaniem punktów.
Równolegle jeździł w Elite League dla Lakeside Hammers, prezentując się w kilku dobrych występach. W sierpniu 2009 roku, po ciężkim upadku, ponownie doznał poważnego zwichnięcia barku. Na zalecenie lekarzy zdecydował się zakończyć karierę, aby uniknąć trwałych uszkodzeń. Oficjalnie ogłosił to we wrześniu 2009 roku, mając 34 lata. Dwa lata później, we wrześniu 2011 roku, zorganizował swój pożegnalny turniej na torze w Birmingham.
Kariera trenerska
W 2010 roku objął stanowisko głównego menedżera reprezentacji Wielkiej Brytanii do lat 21. Jego praca okazała się na tyle skuteczna, że powierzono mu dalszą odpowiedzialność za rozwój i koordynację działań związanych z zawodnikami poniżej 21 roku życia. Funkcję tę pełnił przez kolejne cztery sezony.
W 2012 roku został mianowany asystentem menedżera seniorskiej kadry, co obejmowało również udział w Drużynowym Pucharze Świata 2013. Pod jego kierunkiem reprezentacja Wielkiej Brytanii odniosła zwycięstwo w serii meczów z Australią na torach Premier League.
Powrót do Birmingham
W tym samym roku powrócił do Birmingham Brummies, gdzie objął stanowisko menedżera drużyny, współpracując z Grahamem Drurym. W pierwszym sezonie wspólnie doprowadzili zespół do fazy play-off Elite League - pierwszy raz od reformacji klubu w 2006 roku. W 2013 roku Morris przejął pełną odpowiedzialność za zarządzanie ekipą i poprowadził Brummies do zwycięstwa w fazie zasadniczej, jednak w wielkim finale klub uległ Poole Pirates. Po zakończeniu sezonu zrezygnował z funkcji menedżera, tłumacząc swoją decyzję napiętą sytuacją w klubie.
Dalsza kariera i zmiany w żużlu
Morris odegrał kluczową rolę w stworzeniu nowego systemu draftu Elite League Rider, który pozwalał młodym brytyjskim zawodnikom szybciej dołączyć do drużyn Elite League w 2014 roku. Pod koniec tego samego sezonu zrezygnował z funkcji trenera kadry do lat 21. W grudniu 2014 roku został mianowany nowym Dyrektorem Wyścigów FIM w cyklu Speedway Grand Prix i Drużynowym Pucharze Świata, zastępując Tony'ego Olssona.
Relacje z sędziami - trudna sztuka kompromisu
Żużlowiec starał się utrzymywać pozytywne relacje z sędziami, rozumiejąc trudności ich pracy. - Nigdy nie podniosłem głosu ani nie użyłem wulgaryzmów w rozmowie z sędzią, nawet gdy się nie zgadzałem z nimi. Dzięki temu nigdy nie zostałem ukarany grzywną - przyznał. Zwraca uwagę, że arbitrzy wykonują trudne zadania najlepiej, jak potrafią, dlatego nie widzi sensu w publicznym krytykowaniu ich decyzji.
Nie zabrakło także zabawnych momentów związanych z sędziowaniem. - Pewnego razu w Reading zostałem wykluczony za przewrócenie Shane'a Parkera. Wszyscy w parku maszyn uznali to za bardzo pechową decyzję, a co ciekawe, żona sędziego później go za to ostro skrytykowała. Wtedy nie było mi do śmiechu, ale dziś wspominam to z uśmiechem - zakończył.