Zdanie prezesów jest najważniejsze. Pomóżmy klubom z KLŻ [OPINIA]

Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Jakub Kępa, prezes Motoru Lublin
Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Jakub Kępa, prezes Motoru Lublin

- Z U-24 Ekstraligi przez trzy lata praktycznie nikogo nie udało się wypromować. W zamian można byłoby stworzyć pewnego rodzaju drużyny rezerwowe w Krajowej Lidze Żużlowej. Mielibyśmy prawie to samo - pisze Marta Półtorak.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów i opinii Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Od dawna mówiłam, że pomysł z U-24 Ekstraligą jest trochę sztuczny i chyba do końca nikomu niepotrzebny. Na same zawody prawie nikt nie przychodzi, a rozgrywki nie spełniają oczekiwań. Uwagę należałoby zwrócić na szkolenie młodzieży, aby była ona w stanie zdobyć większe umiejętności. Teraz chcemy jeszcze wprowadzić przepis o zagranicznym młodzieżowcu. Wygląda to, jakbyśmy mieli zamiar wychowywać zawodników ze wszystkich krajów.

Z U-24 Ekstraligi przez trzy lata praktycznie nikogo nie udało się wypromować. Jeżeli prezesi nie widzą sensu w tym rozgrywkach, to jest to najważniejsza opinia. Pomysł powstał w dobrym celu. Mieliśmy wyłapywać gwiazdy. Aczkolwiek tego się nie robi na etapie U24. Można to wykonać, gdy ktoś uczy się jeździć na żużlu.

W zamian można byłoby stworzyć pewnego rodzaju drużyny rezerwowe w Krajowej Lidze Żużlowej. Kluby z PGE Ekstraligi mogłyby wybierać takie satelitarne ośrodki. Kibice z tamtych miast byliby zadowoleni, a zespoły z najwyższego szczebla szkoliłyby kadrę dla siebie. Na pewno byłoby to dla nich mniej kosztowne niż U-24 Ekstraliga.

ZOBACZ WIDEO: Czy to powód słabszej formy Janowskiego? Zawodnik odpowiada

Zresztą można nawet wprowadzić ograniczenie, aby w tych satelitarnych ekipach startowali maksymalnie czterej zawodnicy do 24. roku życia. Mielibyśmy prawie to samo. Co więcej, byłby to oddech finansowy dla samych klubów z najniższego poziomu. Unia Leszno wcześniej dała świetny przykład.

Wracając do przepisu o U24. Czym mniej regulacji dotyczących składów, tym lepiej. Należy pomagać żużlowcom, ale nic na siłę. To nie jest nikomu potrzebne. Za chwilę możemy mieć jednocześnie juniora zagranicznego i U24. Gdzie w tym wszystkim jest polska młodzież? Jej niedługo może nie być. Kibice cieszą się bardziej, gdy ich wychowankowie zdobywają medale. Jeżeli już chcemy wprowadzić młodzieżowca spoza Polski, zlikwidujmy przepis o U24, a pomóżmy klubom z mniejszymi zasobami finansowymi.

Trzeba nagradzać ośrodki szkolące. Ale one muszą wychowywać młodzież jeżdżącą, zamiast produkować licencje. Na to naprawdę trzeba poświęcić sporo czasu i pieniędzy. Oczywiście nikogo nie musimy zmuszać do szkolenia.

Trudno jest zachęcić dzieci do jazdy na żużlu. Co więcej, wielu młodych zawodników nam przepada. Za chwilę nie będziemy myśleli o U24, bo nie będzie komu ten przepis wypełnić. Oczywiście hiperbolizuję, ale obecnie ważniejsze jest wychowanie juniorów na wysokim poziomie niż przymusowy żużlowiec do 24. roku życia w składzie.

Marta Półtorak

Komentarze (6)
avatar
Möchomorek
11.12.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Zlew - Oczywiście że ma rację. Jak wielokrotnie nie do końca zgadzam się z panią Martą, to chętnie jej słucham. Wbrew zdaniom innych, pani Półtorak ma sporą wiedzę i sportową i menadżerską. Ta Czytaj całość
avatar
Möchomorek
11.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wiesz modzie, to zaczyna być już niesmaczne, to kasowanie normalnych, merytorycznych tekstów. Świadczy to tylko o twoim poziomie a właściwie o braku. Nie po to piszę tekst rozbudowany, wielozd Czytaj całość
avatar
zulew
11.12.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wreszcie głos rozsądku! 
avatar
stalowy rycerz
10.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Od kiedy za rządy w 3 lidze wziął się Igielski z Leszna to ta liga leci na pysk. A była na fali wznoszącej. Wcale tam ściganie nie jest nudniejsze od Ekstraligi. Pojedynki między zawodnikami n Czytaj całość
avatar
stalowy rycerz
10.12.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Ekspert od szkolenia się znalazła. Przez 10 lat rządów w Rzeszowie całkowicie zablokowała szkolenie, a do młodzieży miała biznesowe podejście, tj. szukała juniorów ze sprzętem i zapleczem. Nato Czytaj całość