Żużel. Spłacili zobowiązania i pojadą w lidze. O utrzymanie czy coś więcej?

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Timo Lahti w kasku czerwonym
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Timo Lahti w kasku czerwonym

Wydaje się, że ten najbardziej burzliwy okres, naznaczony walką z czasem, jest już za Autona Unią Tarnów. Włodarzom udało się zebrać środki potrzebne na spłatę zawodników i zbudować, choć wciąż niepełny, skład na przyszłoroczne rozgrywki.

Podsumowanie okresu transferowego w wykonaniu Autona Unii Tarnów oczami portalu WP SportoweFakty.

***

PLUSY

Zatrzymanie liderów. Po awansie szczebel wyżej jasne było, że w drużynie będzie musiało dojść do wzmocnień personalnych. Nie było jednak potrzeby dokonywać rewolucji. Timo Lahti przez wiele lat sprawdzał się w roli lidera na poziomie Metalkas 2. Ekstraligi i w minionym sezonie udowodnił, że właśnie tam jest jego miejsce, zostając najlepszym zawodnikiem Krajowej Ligi Żużlowej (śr. 2,365 pkt/bieg). Sprawdził się również Marko Lewiszyn, który wciąż się rozwija i dla którego będzie to już trzeci sezon z Jaskółką na plastronie.

Solidny Polak. Transfer Mateusza Szczepaniaka należy z pewnością w tej kategorii rozpatrywać. Były już kapitan Abramczyk Polonii Bydgoszcz może nie ma za sobą fantastycznego sezonu, jednak średnia 1,929 jest wynikiem solidnym, a sam żużlowiec w przeszłości udowadniał już, że stać go na bycie liderem na tym poziomie rozgrywek.

MINUSY

Powrót z niebytu. Matej Zagar w minionym sezonie wystąpił jedynie w chorwackiej rundzie cyklu Grand Prix, gdzie, delikatnie mówiąc, nie błysnął. Wcześniejsze dwa sezony spędził w Metalkas 2. Ekstralidze i również nie można powiedzieć, że były to bardzo udane lata. Zasadniczo od kilku sezonów Słoweniec nie jest materiałem na lidera, a dokładając do tego długi rozbrat z motocyklem w jakichkolwiek zawodach, ciężko uznać ten transfer za wzmocnienie.

Wyrwa w składzie na U24. Wciąż nie jest znany zawodnik, który będzie występował w tarnowskich barwach jako "młody senior". Biorąc pod uwagę, że w zestawieniu, poza młodzieżowcami, musi znajdować się dwóch Polaków, a na tę chwilę jedynym w kadrze jest Mateusz Szczepaniak, robi się na tej pozycji, spora luka. Żadną tajemnicą nie jest, że solidnych, Biało-Czerwonych jest obecnie mocny deficyt, zatem ciężko spodziewać się dużego wsparcia dla drużyny żużlowca z tej pozycji.

Niedoświadczeni juniorzy. Ta formacja również może być piętą achillesową Jaskółek. Co prawda Jan Heleniak miał niezłą końcówkę minionego sezonu i w kilku wyścigach potrafił pokazać niezły żużel, jednak ostatecznie rozgrywki zakończył ze średnią 0,941 pkt/bieg. Teraz pojedzie ligę wyżej, zatem ciężko spodziewać się znaczącego progresu. W kadrze znajduje się ponadto Sebastian Madej, który wystąpił w zaledwie jednym wyścigu i punktów nie zdobył.

ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców

Źródło artykułu: WP SportoweFakty