Patryk Budniak nie ukrywa, że zbytnio nie ekscytował się tym, w której lidze w przyszłym roku pojedzie Ultrapur Start Gniezno. - W okresie, gdy toczyło się, czy Unia Tarnów pojedzie w Metalkas 2. Ekstralidze, ja się bardziej skupiałem na tym, żeby po prostu podpisać dobry kontrakt - wyjaśnił nam młody zawodnik.
- Kilka razy już mówiłem, że w Gnieźnie czuję się dobrze. Znam wiele osób, które mi pomagają. Cały czas powtarzałem, że chciałbym tutaj zostać. Wiadomo jednak, że tutaj nic nie kosztuje mało. Wszystko jest drogie i trzeba mieć na to finanse. Generalnie chciałem zostać w Gnieźnie. Ten tor mi bardzo pasuje, tutaj się wychowałem i mam tu trenera Tomka, który zawsze mi pomoże. Jest też kilku zawodników, których bardzo dobrze znam - dodał.
Wyznał również, że negocjacje do najłatwiejszych nie należały. - Chciałem zostać, ale rozmowy trwały dość długo. Nie doszliśmy do porozumienia od razu. Na szczęście dogadaliśmy się z klubem z Gniezna i zostałem na kolejny sezon - kontynuował.
Na brak zainteresowania ze strony innych klubów Patryk Budniak nie narzekał. - Było kilka propozycji z wyższej ligi. Niektóre były bardziej konkretne, inne - mniej. Priorytetem był dla mnie jednak klub z Gniezna. Razem z tatą podjęliśmy decyzję, że zostaniemy tutaj. Klub zrozumiał moją sytuację i dogadaliśmy się. Rozmawialiśmy o moich potrzebach i oczekiwaniach - zauważył.
- W trakcie okresu transferowego, po zakończeniu rozgrywek, nie było propozycji z PGE Ekstraligi. W trakcie sezonu był jednak jakiś temat. Z Metalkas 2. Ekstraligi miałem jedną taką bardziej konkretną ofertę. Łącznie może by się znalazły z 3-4 kluby - podsumował wychowanek Startu.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców