Miniony sezon Abramczyk Polonii Bydgoszcz mógł być idealny. Klub rywalizujący w Metalkas 2. Ekstralidze po awansie do finału rozgrywek był faworytem w starciu z Innpro ROW-em. Jednak po porażce 40:50 na wyjeździe wygrał u siebie 49:41, przez co w przyszłym roku to rybniczanie będą występować w PGE Ekstralidze.
Tym samym zespół znad Brdy kolejny rok spędzi na zapleczu najlepszej żużlowej ligi świata. Jednak zbudowany przez prezesa Jerzego Kanclerza skład gwarantuje to, że bydgoszczanie będą w gronie faworytów do upragnionego awansu na wyższy szczebel. W końcu znaleźli się w nim Szymon Woźniak, Krzysztof Buczkowski, Kai Huckenbeck czy Aleksandr Łoktajew.
Tymczasem dla fanów bydgoskiego żużla sporym zaskoczeniem może być decyzja o otworzeniu żużlowej sekcji w... Niemczech. Okazuje się, że Polonia podjęła współpracę z klubem w mieście Mannheim.
ZOBACZ WIDEO: Gollob odniósł się do zamieszania z dzikimi kartami. "Nie zawsze wszystko rozumiem"
- Będzie polegało to przede wszystkim na wymianie sprzętu i doświadczeń, a także wymianie treningowej zawodników jednej i drugiej drużyny. W wielu dyscyplinach sportu występuje tego typu porozumienie. Teraz pora na żużel. Mam nadzieję, że zaowocuje to kilkunastoletnią współpracą - zdradził szczegóły Kanclerz w Radiu PiK.
Sam pomysł powstał z inicjatywy Christiana Endricha. To były żużlowiec, który urodził się w Grudziądzu, ale od wielu lat mieszka właśnie w Mannheim. Swego czasu reprezentował barwy m.in. ZOOleszcz GKM-u.
- W Mannheim powstanie nowa dyscyplina. Jak ktoś ma ścigać się na ulicy, to może przyjść do nas. Mamy dużo chętnych, ale dzięki współpracy z Polonią wszystko będzie brane na poważnie - powiedział Endrich.