Zobaczył wieniec i zwrócił się do kibiców Falubazu. "Mogę tylko zasmucić"

Facebook / Stal Gorzów 1947 / Wieniec pogrzebowy pod gorzowskim stadionem
Facebook / Stal Gorzów 1947 / Wieniec pogrzebowy pod gorzowskim stadionem

Kibice Falubazu Zielona Góra zorganizowali "ostatnie pożegnanie" Stali Gorzów. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że ten "pogrzeb" był przedwczesny. Optymistyczne wieści przekazał Marek Towalski, legendarny żużlowiec, a jednocześnie polityk PiS.

Nie od dziś wiadomo, że kibice Falubazu Zielona Góra i Stali Gorzów - delikatnie rzecz ujmując - za sobą nie przepadają. Gdy stało się jasne, że gorzowski klub jest mocno zadłużony (ok. 4,5 mln zł po wypłacie środków z kontraktu telewizyjnego), w Zielonej Górze niektórzy zaczęli zacierać ręce.

Doszło nawet do tego, że pod gorzowskim stadionem złożony został... wieniec z napisem "ostatnie pożegnanie". Oczywiście pod obiekt przywieźli go fani Falubazu. Do ich zachowania w rozmowie z WP SportoweFakty odniósł się Marek Towalski, były żużlowiec, a obecnie polityk PiS.

- To jest nasz odwieczny rywal. Jak to się mówi w Gorzowie, można przegrać ze wszystkimi, tylko nie z Falubazem. Myślę, że tutaj przekroczono granice. Kibic ma jednak pewne prawa, no cóż... - powiedział.

ZOBACZ WIDEO: Był blisko odejścia ze Stali. "Zdawałem sobie sprawę, że to mogę być ja"

A następnie przekazał pozytywne wieści. - Mogę tylko zasmucić kibiców Falubazu: są pieniądze, by klub mógł uregulować należności i dostać licencję. Może to jeszcze nieoficjalne informacje, ale wszystko zmierza ku temu, że Stal dostanie licencję. Te podstawowe długi mają być uiszczone - zaznaczył.

- Ten wieniec summa summarum jest nietrafiony. Nie wydarzy się bowiem to, czego życzyliby sobie nasi sąsiedzi - podkreślił Towalski.

Był żużlowiec Stali Gorzów wyraźnie zaznaczył, że o prawdziwym pogrzebie gorzowskiego speedwaya nie ma mowy.

- Absolutnie nie. Zielonogórzanie za szybko wyrokowali czy uważali, że to już nie do odwrócenia. A jednak Stal Gorzów się podniosła. W mieście głośno mówi się o tym, że licencja będzie niezagrożona - podsumował Marek Towalski.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty