Żużel. Unia Leszno przez jakiś czas też była hegemonem. Nic nikomu nie jest dane na zawsze [OPINIA]

Na pewno widziałam już lepsze finały. Zarówno fani Sparty, jak i Motoru, woleliby, aby ich zespół wygrał nawet 20 "oczkami". Kibice niezależni chcą jednakże obejrzeć widowisko z drużynami, które mają zbliżony potencjał - twierdzi Marta Półtorak.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów i opinii Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Jeśli spojrzymy na potencjał zespołów PGE Ekstraligi w sezonie 2025, Orlen Oil Motor prezentuje się ponad standard. Niemniej za każdym razem jest jakieś "ale". W przeszłości znałam już dream teamy, które miały dominować, a różnie się to kończyło.

Skład lublinian jest imponujący, za co znów należą się gratulacje dla osób zarządzających klubem. To nie bierze się znikąd. Na to trzeba sobie zapracować. Co więcej, to będzie takie samo zestawienie, jak w tym roku, co również jest istotne. Mimo iż każdy zdobywa punkty indywidualne, wygrywa lub przegrywa drużyna.

Unia Leszno przez jakiś czas też była hegemonem, a w tym sezonie opuściła najlepszą żużlową ligę świata. Nic nikomu nie jest dane na zawsze. Na wszystko trzeba sobie zapracować, a przed nami kolejne rozgrywki. Na pewno będzie obowiązywała zasada "bij mistrza", ponieważ każdorazowo równa się do tego najlepszego.

ZOBACZ WIDEO: Holder zawodził przez kilka meczów. Nadal był wierny jednej osobie

Miejmy nadzieję, że nadchodzący rok będzie imponujący i pełen walki na torze. Kibicujemy każdemu. Dopóki nie ma ostatecznego wyniku, wszystko może się zdarzyć. A szczególnie, w takim trudnym sporcie, gdzie jedna kontuzja czy złe trafienie ze sprzętem może zniweczyć wszelkie wysiłki klubów lub poszczególnych żużlowców.

Wracając do poniedziałkowego meczu, na pewno widziałam już lepsze finały, zresztą chyba każdy z nas się z tym zgodzi. Trudno powiedzieć, że to było niezwykle emocjonujące widowisko. Aczkolwiek trzeba uszanować obie drużyny. Oczywiście gratulacje należą się zwycięzcom, gdyż zrobili to w sposób przekonywający. Praktycznie nie mieli słabych punktów.

Z drugiej strony kontuzje miały jakiś wpływ na zawodników Sparty, choćby na ich samopoczucie. Na pewno inaczej jedzie się na teren zespołu przeciwnego, jeśli po pierwszej konfrontacji posiada się jakąś zaliczkę. Aczkolwiek w historii zdarzało się, że dokonywano niemożliwego. W tym przypadku ten wynik jednak był trochę przewidywalny. Motor w pełnym składzie jest ekipą kompletną i nie należało spodziewać się innego rozstrzygnięcia.

Oczywiście zarówno fani Sparty, jak i Motoru, woleliby, aby ich zespół wygrał nawet 20 "oczkami", a może wtedy będzie lepiej, gdyż w ten sposób zaznacza się hegemonię. Kibice niezależni chcą jednakże obejrzeć widowisko z drużynami, które mają zbliżony potencjał.

Tryumf KS Apatora Toruń w Gorzowie Wielkopolskim był pewnym smaczkiem, wszyscy się pasjonowali tą potyczką, a jej rezultat do końca był nieprzewidywalny. W finale było zupełnie inna sytuacja. Niemniej jednak na końcowy wynik pracuje się cały sezon, a chyba nikt nie miał wątpliwości, że lublinianie, pomimo większych czy mniejszych problemów w trakcie rozgrywek, dominowali. Zasłużyli sobie na to.

Marta Półtorak

Źródło artykułu: WP SportoweFakty