Żużel. Doyle już się z tym nie kryje. Australijczyk podjął ważną decyzję

WP SportoweFakty / Michał Krupa /  Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jason Doyle

Niezbyt długo trwał miniony sezon dla Jasona Doyle'a. Australijczyk, który w marcu rozpoczął występy na żużlowych torach - w maju zaliczył upadek. Po nim dopiero teraz wrócił do jazdy.

Jason Doyle jest zawodnikiem, który nie znosi, kiedy ma dużo wolnych dni w swoim kalendarzu. W efekcie starty w PGE Ekstralidze oraz w cyklu FIM Speedway Grand Prix łączy z występami w lidze brytyjskiej. To tam pod koniec maja zaliczył paskudny upadek, wskutek którego doznał złamania czterech żeber, stłuczenia płuc, ale i jak się okazało z czasem - poważnego urazu barku.

Lekarze od razu przekazali Doyle'owi, że czeka go od czterech do sześciu miesięcy przerwy, co oznaczało de facto koniec sezonu. Zawodnik przeszedł dodatkowe zabiegi i czynił starania, aby jeszcze w tym roku wsiąść na motocykl. I to mu się udało.

W minioną sobotę wczesnym rankiem Australijczyk pojawił się w Częstochowie, gdzie odjechał kilka treningowych kółek. Nie trwały one długo. To nie przeszkodziło jednak byłemu mistrzowi świata (indywidualnie z 2017, drużynowo z 2022 roku) pochwalić się w mediach społecznościowych wizytą na obiekcie, który będzie jego domowym torem w sezonie 2025 w PGE Ekstralidze.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Przedpełski pośpieszył się z odejściem z PGE Ekstraligi?

Żużlowiec chciał wziąć również udział w jakichś zawodach towarzyskich. Zgłosił swój akces do występu w Zlatej Prilibie, jednak organizatorzy w poniedziałek poinformowali, że Doyle zrezygnował ostatecznie z przyjazdu do Pardubic.

"Otrzymaliśmy maila od Jasona Doyle'a, któremu bardzo przykro, ale nie wystartuje w tym roku w Zlatej Prilbie, choć początkowo o tym myślał. Zawody w Pardubicach są jednymi z jego ulubionych. Niestety, mimo powrotu na tor, na chwilę obecną nie jest w stanie wziąć udziału w zawodach, bo byłoby to zbyt ryzykowne. Doskonale rozumiemy jego decyzję" - poinformował klub z Pardubic.

instagram/jasondoyle69
instagram/jasondoyle69
Komentarze (15)
avatar
szakal44
24.09.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Teraz będzie o tym jak Doylar kocha Częstochowę. 
avatar
Leszek PS SG
24.09.2024
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Ktoś mu powiedział,że będą chcuez zwrotu kasy jak coś nie wyjdzie? 
avatar
T.-Lublin
24.09.2024
Zgłoś do moderacji
7
2
Odpowiedz
A Doylar teraz siedzi i czeka, kto da więcej: ROW czy Włókniarz? 
avatar
Ktos tam
24.09.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Ciekawe kogo zrobi teraz w uja haha 
avatar
Henryk Okla
24.09.2024
Zgłoś do moderacji
12
4
Odpowiedz
Wierzyłem że polscy prezesi zmadrzeli i nie dadzą się nabrać temu cwaniaczkowi, ale co im tam, przecież nie dają swojej kasy.