Żużel. Tomasz Bajerski rozczarowany. Mówi o karygodnych błędach i fatalnej postawie dwóch zawodników

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: juniorzy Abramczyk Polonii Bydgoszcz
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: juniorzy Abramczyk Polonii Bydgoszcz
zdjęcie autora artykułu

Abramczyk Polonia Bydgoszcz przegrała w Rybniku pierwszy mecz finałowy Metalkas 2. Ekstraligi. Tomasz Bajerski nie ukrywał, że kilka punktów uciekło im na własne życzenie.

Abramczyk Polonia Bydgoszcz jest faworytem dwumeczu finałowego Metalkas 2. Ekstraligi, jednakże po pierwszym meczu decydującym o przepustce do PGE Ekstraligi, to Innpro ROW Rybnik jest w korzystniejszej sytuacji. To za sprawą zwycięstwa 50:40. Czy taki rezultat w perspektywie rewanżu na własnym torze, to mimo wszystko dobry rezultat dla Gryfów?

- Wynik jest, jaki jest. Jeśli dwójka zawodników popełnia karygodne błędy na ostatnim łuku i odchodzi od krawężnika, gdzie było mówione od początku, że wychodzimy z krawężnika, tym bardziej w biegach po polaniu... Dwa błędy - Soerensena i Szczepaniaka, to są dwa punkty. Nie ma co gdybać. Mamy dziesięć oczek w plecy i musimy zrobić wszystko, aby to odrobić - przyznał Tomasz Bajerski na antenie Canal+ Sport.

Szkoleniowiec przyznał, że więcej oczekiwał również od młodzieży. - Ratują nas tylko i wyłącznie w Bydgoszczy, a to drugi mecz wyjazdowy z rzędu, w którym pojechali tragicznie - dodał szkoleniowiec Polonii.

Bajerski odniósł się także do sytuacji z siódmego biegu. W nim Rohan Tungate zaatakował Krzysztofa Buczkowskiego i wskutek tejże szarży doszło do upadku obu zawodników. Z powtórki wykluczono podopiecznego torunianina. - Decyzja, jaka była, taka była, ale ja się z nią nie zgadzam. Krzysiek jechał po odsypanym cały czas, to Tungate przeciął mu tor jazdy i Buczkowski nie miał już co zrobić. Rohan nawet przeprosił za to, co zrobił, ale cóż... - skomentował trener.

ZOBACZ WIDEO: Tajemnicze kulisy odejścia Jabłońskiego z telewizji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty