Przed sezonem 2024 niemal do jego początku czekaliśmy na ostateczną decyzję dotyczącą startu w Krajowej Lidze Żużlowej Speedway Kraków. Ostatecznie rozgrywki ruszyły bez klubu ze stolicy Małopolski. Kibice na stadionie mogli za to obejrzeć inne zawody, jak chociażby finał Drużynowych Mistrzostw Europy U23.
Starania osób odpowiedzialnych za nowy ośrodek jednakże się nie zakończyły. Cały czas dążą oni do tego, aby w byłej stolicy Polski pojawił się żużel w ligowym wydaniu. Speedway Kraków według zapewnień jest przygotowany infrastrukturalnie, posiada też zaplecze sprzętowe odpowiadające za przygotowanie toru. Obecnie ma być również domykany budżet.
- Niestety przez sprawę ze stadionem jesteśmy trochę przyblokowani. To jest największy problem na ten moment. Byliśmy na spotkaniach z przedstawicielami miasta i czekamy na kolejne, które jest zaplanowane na 1 października. Wówczas wyjaśni się kwestia dostępności obiektu. Mamy zapewnienia jednak, że wszystko zakończy się dla nas pomyślnie - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Mikołaj Frankiewicz, prezes klubu.
ZOBACZ WIDEO: Przyjemski nie poradzi sobie na bydgoskim torze? Jasna odpowiedź Bajerskiego
Wszystko przez nieporozumienia z Klubem Sportowym Wanda Kraków. Istnieje jednak duża szansa, że problem ten uda się rozwiązać, a wówczas działacze przystąpią do rozmów z żużlowcami i procesu licencyjnego. - PZM wprost nas poinformował, że nie będzie taryfy ulgowej i mamy taki sam termin na złożenie dokumentacji, jak wszyscy inni - przekazał nasz rozmówca.
- W pierwszym sezonie nie skupimy się na walce o awans. Chcemy zbudować stabilny budżet, aby klub był wypłacalny, a zawodnicy nie musieli czekać po kilka miesięcy na pieniądze. Dlatego proponujemy realne zarobki, jak na warunki drugoligowe. Nie mamy zamiaru nikogo przepłacać - dodał.
Speedway Kraków w sezonie 2024 miał współpracować z Texom Stalą Rzeszów. Ekipa z Podkarpacia udostępniłaby część swoich jeźdźców, między innymi Mateusza Świdnickiego, Petera Kildemanda, Matica Ivacica czy młodzieżowców. Aktualnie nie wiadomo jeszcze, czy podobnie będzie w przyszłym roku, choć oba kluby są ze sobą w stałym kontakcie. - Na razie staramy się wystartować samodzielnie. Tego wymagają od nas także sponsorzy - podsumowuje Mikołaj Frankiewicz.