Poseł nie ma wątpliwości co do przyszłości żużla w Łodzi. "Wniosek jest oczywisty"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Zawodnik H. Skrzydlewska Orła Łódź
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Zawodnik H. Skrzydlewska Orła Łódź

Zawodnicy H. Skrzydlewska Orła Łódź przygotowują się do ćwierćfinałów Metalkas 2. Ekstraligi, a w klubowych gabinetach toczy się kwestia przyszłości klubu. Poseł Włodzimierz Tomaszewski nie ma wątpliwości, co trzeba zrobić.

Witold Skrzydlewski po dziewiętnastu latach zdecydował się zakończyć działalność związaną z prowadzeniem Klubu Żużlowego "Orzeł" Łódź i wystawił ośrodek na sprzedaż za symboliczną złotówkę. Szybko znalazł się chętny do przejęcia klubu, a jest nim Adam Skowron, o którym więcej - jak i o jego pomyśle na łódzki żużel można przeczytać więcej TUTAJ.

Swoje stanowisko w sprawie dalszego funkcjonowania ośrodka żużlowego w Łodzi przedstawił również poseł Włodzimierz Tomaszewski.

- W sytuacji, gdy strategiczny sponsor Orła, jako właściciel Spółki Akcyjnej (którą to formę musiał przybrać Klub Żużlowy) ogłosił, że sprzedaje swoje większościowe akcje za symboliczną złotówkę (w związku z opisaną tu historią uwarunkowań funkcjonowania Klubu), jednocześnie zapewnia, że Klub nie będzie posiadał zobowiązań wobec innych podmiotów. Wniosek jest oczywisty. Te akcje powinno kupić miasto Łódź i pozyskać także partnerów w postaci spółek publicznych. Będzie kompromitacją Łodzi, jeśli w nowym sezonie 2025 r. nowoczesny stadion żużlowy zamiast przyciągania atrakcją rywalizacji żużlowej, będzie odstraszał pustką, ale przede wszystkim wielką stratą dla miasta i jego mieszkańców - przyznał Tomaszewski, którego cytuje portal lodzkizuzel.pl.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Cierniak, Kędzierski, Lewandowski i Sadowski

Tomaszewski wspomniał, że taki model wspierania żużla jest m.in. w Grudziądzu, gdzie magistrat jest właścicielem ponad 50 procent akcji klubu GKM Grudziądz. Polityk przyznał również, co może być nieco zaskakujące, że klubowi z Łodzi w rozmowach z miastem przeszkadzało nazwisko... Skrzydlewski.

- Joanna Skrzydlewska, córka prezesa Witolda Skrzydlewskiego, choć była głównym sprawcą finansowego zaangażowania Rodziny Skrzydlewskich w łódzki żużel (przekonała do tego babcię Helenę i ojca), stała się jednocześnie swoistym domyślnym wytłumaczeniem dla władz samorządowych w ograniczaniu wsparcia dla Orła. Będąc wicemarszałkiem w samorządzie województwa łódzkiego, czy wiceprezydentem Łodzi wyłączała się z decyzji w tym zakresie, a zarówno marszałek, jak i prezydent miasta swoją powściągliwość pogłębiali. Dziś obraz się wykrystalizował: Joanna Skrzydlewska nie jest już we władzach Łodzi, zatem miasto powinno się zaangażować w finansowanie Orła w dużym zakresie. W samorządzie województwa, gdzie Skrzydlewska została Marszałkiem też mamy jasny obraz - dodał Tomaszewski.

Przyszłość Klubu Żużlowego Orzeł Łódź powinna rozstrzygnąć się do końca września, bo to wtedy upływa termin nadsyłania ofert zakupu ośrodka. Wszystkie scenariusze są w tej chwili możliwe. Również to, że w przyszłym roku żużla w województwie łódzkim nie będzie w ogóle. Co wówczas z Moto Areną? Odpowiedź TUTAJ.

Czytaj także:
- Falubaz nie zgadza się z czerwoną kartką dla Jensena
- Zawodnicy Falubazu nie chcieli jechać w Częstochowie?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty