Żużel. Falubaz miał lokomotywy, drugą linię, więc ma punkty do tabeli. Koszmarny wieczór Zengoty

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: żużlowcy NovyHotel Falubazu Zielona Góra
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: żużlowcy NovyHotel Falubazu Zielona Góra

Oceniamy zawodników po meczu 10. rundy PGE Ekstraligi, w którym NovyHotel Falubaz Zielona Góra zwyciężył na własnym terenie z Fogo Unią Leszno (54:36). Najlepsze występy w tym sezonie odnotowali wśród gospodarzy Rasmus Jensen i Piotr Pawlicki.

Noty dla zawodników NovyHotel Falubazu Zielona Góra:

Jarosław Hampel 4+. Nie schodzi poniżej dobrego poziomu, mimo że tym razem był w cieniu dwóch innych postaci gospodarzy. Nie zmienia to jednak faktu, że pracę wykonał 42-latek dla zespołu odpowiednią. Odegrał choćby niezwykle istotną rolę w pierwszej części meczu, kiedy z jego udziałem Myszka Miki uderzyła dwa razy na 5:1.

Rasmus Jensen 5. Od początku do końca zawodów wyglądał przekonująco. Przekładało się to na to, co najważniejsze, czyli punkty. To jego najlepszy występ w PGE Ekstralidze.

Przemysław Pawlicki 3. O takich występach jak ten mówi się obrazowo, że są sinusoidalne. Zdaniem Piotra Protasiewicza kłopot nie tkwi w sprzęcie i trudno się nie zgodzić z legendą zielonogórskiego speedwaya. Przerastała go momentami ambicja i to dlatego częściej dojeżdżał do mety na dalszych lokatach.

Jan Kvech 3. To już jego czwarty domowy występ na 5 punktów. Jak na postać z drugiej linii, spisał się naprawdę poprawnie. Walczak. Toczył boje z Zengotą i wychodził z nich zwycięsko.

Piotr Pawlicki 5. Nie miał litości dla macierzystego klubu. Wyrównał swój najlepszy występ z tegorocznej kampanii, choć ten poprzedni miał miejsce na wyjeździe, tj. w Toruniu. Młodszy z braci po raz drugi w Zielonej Górze wszedł w spotkanie z trzema zwycięstwami, lecz tym razem końcówkę miał znacznie bardziej udaną niż tą podczas derbów ze Stalą.

Krzysztof Sadurski 3+. Zabrakło do wyższej noty, ale w przypadku wychowanka Unii można mówić o pewnej powtarzalności. Poza jednym spotkaniem w tym roku punktuje w przedziale 3-5 punktów i coraz częściej potrafi skutecznie zawalczyć z seniorami rywali. Tak jak było to w niedzielę w dwunastej gonitwie, kiedy nie dał większych szans Kołodziejowi.

Oskar Hurysz 2. Zaczyna być powoli specjalistą od gonitw do lat 21. Zaczął bowiem od wygranej w niej, lecz potem już nic nie dorzucił. Pole do poprawy jest tu więc niemałe.

Eryk Farański bez oceny. Nie wyjechał na tor.

ZOBACZ WIDEO: Rok temu frustrował się jazdą w Grand Prix. Teraz walczy o medale

Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno:

Bartosz Smektała 1. Musi odczuwać skutki paskudnego upadku z soboty z pierwszego finału IMP. W Zielonej Górze wyjechał na tor dwa razy, punkty dowiózł, jednak potem wycofano go z jazdy. Być może niejako został "zakładnikiem" poprzednich nieudanych występów z tego sezonu, w których tych udanych biegów zaliczył jak na lekarstwo.

Janusz Kołodziej 5-. Udany powrót na ekstraligowy rewir. Trudno było mu przeciwstawić się twardo jeżdżącemu Piotrowi Pawlickiego, lecz sam też potrafił niekiedy dyktować warunki na dystansie. Nie zawiódł i na pewno dał z siebie maksimum.

Ben Cook 5-. Nie zatrzymuje się ten rewelacyjny Australijczyk. Punktowo ma za sobą najlepszy występ, odkąd zadebiutował w elicie. Inauguracyjny wyjazd w Zielonej Górze był jeszcze nieudany, jednak wystarczyły pewne korekty i od razu zaczął "jechać swoje". Pokonał każdego przeciwnika, z jakim przyszło mu się mierzyć. Demonstrował to, co wcześniej. Dowoził to, co miał wypracowane po starcie albo przemyślanie wyprzedzał po trasie.

Keynan Rew 3. Niczego szczególnego nie pokazał, ale też nie notował wpadek. Jako jeździec drugiego szeregu wykonał to, czego powinno się od niego wymagać. Był solidny.

Grzegorz Zengota 1. Koszmarny wieczór dla wychowanka Falubazu. Od początku nic mu się nie układało i już do końca nie ułożyło. Rozkojarzony scysją z Kvechem, chaotyczny, popełniający błędy. Zafrasowana mina w strefie wywiadów idealnie odzwierciedlała to, co przeżył w starciu przy Wrocławskiej 69.

Antoni Mencel 1+. Niezłe wyjazdy spod taśmy, jednakże później dawał się wyprzedzać i dorobek na koniec wyglądał blado.

Hubert Jabłoński 1+. Mały zryw pod koniec, kiedy była możliwość, żeby drugi raz przywieźć za sobą starszego z braci Pawlickich. W wyścigu młodzieżowym żadnej roli za to nie odegrał.

Nazar Parnicki 1. Późno uruchomiony został również w czerwcowym meczu w Gorzowie Wielkopolskim i tam mówiąc kolokwialnie "odpalił". Tutaj nic takiego nie miało miejsca. W dwóch stratach dojeżdżał do mety na szarym końcu.

SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

CZYTAJ WIĘCEJ:
Pościg XX wieku. Tomasz Gollob dokonał we Wrocławiu niemożliwego
Falubaz przypieczętował spadek Unii? Pawlicki pogrążył dawny klub

Źródło artykułu: WP SportoweFakty