Żużel. Trzy gwiazdy Apatora zbudowały fundamenty pod sukces. Zmarzlik pogubił się w końcówce

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: zawodnicy KS Apatora Toruń
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: zawodnicy KS Apatora Toruń
zdjęcie autora artykułu

Oceniamy zawodników po meczu 10. rundy PGE Ekstraligi, w którym KS Apator Toruń wygrał u siebie z Orlen Oil Motorem Lublin (48:42), mogąc w pełni polegać na tercecie: Dudek - Lambert - Sajfutdinow. Wśród gości słabiej spisali się Holder i Zmarzlik.

Noty dla zawodników KS Apatora Toruń:

Patryk Dudek 5. Nie ma mowy o przypadku, ponieważ w minionym tygodniu zaprezentował się udanie zarówno w lidze szwedzkiej, pierwszym finale IMP, jak i na koniec w lidze polskiej. W niedzielę był bardzo dobrze dysponowany przez cały czas trwania zawodów i niewątpliwie odczuwał sporo frajdy z tego, jak to się dla niego układało.

Robert Lambert 5. Ponownie pewny punkt "Aniołów" na Motoarenie. Miał tylko jeden słabszy moment, z którego i tak wyszedł obronną ręką, wyprzedzając na trasie Bańbora. Poza tym jeździł głównie z przodu, wykonując swoją pracę niemal wzorowo.

Wiktor Lampart 1. Niewiele się tutaj zgadzało. Nawet gdy nie zawodził go refleks, zawodziło wszystko inne, przez co tracił punktowane lokaty. Wiele pracy przed nim.

Paweł Przedpełski 3. Kapitan walczył z całych sił i solidnie wsparł swój zespół. Niemniej wciąż tkwiły w nim rezerwy, gdyż sprzętem dysponował raczej szybkim i wydaje się, że tych punktów mógł, a może i powinien zdobyć trochę więcej.

Emil Sajfutdinow 5. Prawo serii z tego roku z toruńskiego obiektu kazało sądzić, że to będzie jego udany występ. I taki właśnie był. Trzecia z gwiazd miejscowej drużyny poprowadziła ją do niewątpliwego sukcesu. W bardzo ważnym momencie udało mu się przywieźć za sobą Lindgrena, który wcześniej dwukrotnie znalazł na niego sposób.

Antoni Kawczyński 3. Zbierał duże owacje od fanów i zbierał je w pełni zasłużenie. Był aktywny, waleczny i nie zrażał się, gdy zostawał na końcu stawki. A w trzecim swoim wyścigu uznał, że jest przestrzeń, żeby minąć Cierniaka i postanowił z tego skrzętnie skorzystać. To był sygnał dla zespołu, że to spotkanie można wygrać.

Krzysztof Lewandowski 2+. Dorzucone dwa cenne punkciki. Cenne, bo wywalczone na przeciwniku.

Oskar Rumiński bez oceny. Nie wyjechał na tor.   ZOBACZ WIDEO: Rok temu frustrował się jazdą w Grand Prix. Teraz walczy o medale

Noty dla zawodników Orlen Oil Motoru Lublin:

Dominik Kubera 2+. Dużo walki z jego strony, by wykrzesać z siebie i motocykla tyle, ile tylko się da, lecz wielkich efektów, czyli choćby jednej wygranej z tego nie było. To jednak on przedłużył emocje, gdy rzutem na taśmę odebrał punktowane miejsce Przedpełskiemu w przedostatniej gonitwie niedzielnego popołudnia.

Jack Holder 2+. Przez dwie trzecie spotkania był w nim niemal nieobecny, przede wszystkim słabo startując. Wobec tego nie było punktów, za to był widoczny ich brak, gdy Apator zaczął śmielej maszerować po zwycięstwo. Wicelider cyklu Grand Prix przebudził się dopiero pod koniec, jednak to na pewno nie była w ogólnym rozrachunku jazda, za którą mogłyby posypać się w jego stronę pochwały.

Fredrik Lindgren 5. Mocne potwierdzenie wysokiej dyspozycji, jaką ma od kilku dobrych tygodni. Nie widać było po nim skutków przypadkowego upadku po finale GP Polski. Czuł się w Toruniu bardzo komfortowo i do samego końca walczył o jak najlepszy rezultat.

Mateusz Cierniak 2. Trudna to jest jego relacja z Motoareną, o czym sam mówił przed meczem. I ten mecz na pewno nie zostanie zapisany po stronie plusów. Początek był jeszcze całkiem obiecujący, ale z czasem jeździł na tyłach. Po tych zawodach na pewno będzie pamiętać nazwisko Kawczyński.

Bartosz Zmarzlik 3+. Wszystko wyglądało w jak najlepszym porządku do wyścigu trzynastego, kiedy został za całą stawką i do mety dojechał ostatni. Nie uległo nic poprawie na piętnasty, więc dorzucił drugie zero. A to sytuacja niecodzienna i po raz ostatni widziana w PGE Ekstralidze blisko... cztery lata temu.

Wiktor Przyjemski 3. Trudny do oceny występ, bo choć prezentował się dobrze i zrobił to, co do niego należało, nie było za bardzo możliwości do tego, by dać mu dodatkowy start.

Bartosz Bańbor 1. Podróżował na punktowanych pozycjach, jednak za każdym razem był wyprzedzany i zostawał z niczym. Gdy z kolei atakował, też nie odnosił korzyści. Zimny prysznic dla tegorocznego triumfatora Srebrnego Kasku.

Bartosz Jaworski bez oceny. Nie wyjechał na tor.

SKALA OCEN: 6 - fenomenalnie 5 - bardzo dobrze 4 - dobrze 3 - przeciętnie 2 - słabo 1 - bardzo słabo

CZYTAJ WIĘCEJ: Pościg XX wieku. Tomasz Gollob dokonał we Wrocławiu niemożliwego Wiara, wiara była w Apatorze! Na Motoarenie nastąpił kres wspaniałej serii Motoru!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty