Antoni Mencel prowadził w swoim inauguracyjnym wyścigu w Pilznie, ale na drugim wirażu zaliczył uślizg i zapoznał się z torem. Na domiar złego wjechał w niego Mikkel Andersen. Cała sytuacja wyglądała bardzo niebezpiecznie, a pierwsze informacje z Czech mówiły, że u juniora Fogo Unii Leszno mogło dojść do kontuzji nogi.
Zawodnik jest już po szczegółowych badaniach. Jak poinformował klub z Leszna - u reprezentanta Polski ostatecznie nie doszło do żadnych złamań!
"Jest mocno poobijany, potrzebuje kilku dni odpoczynku i wraca do przygotowań na kolejny mecz" - czytamy w komunikacie Fogo Unii.
Przed Fogo Unią Leszno dwa kluczowe pojedynki w walce o utrzymanie w PGE Ekstralidze - w niedzielę w Zielonej Górze i następnie 21 lipca przeciwko ZOOleszcz GKM-owi Grudziądz.
Czytaj także:
- Nazar Parnicki mógł trafić do innego klubu z PGE Ekstraligi
- Hampel bohaterem kolejnego hitu transferowego?
ZOBACZ WIDEO: Ostre opinie Mirosława Jabłońskiego. Były szef o jego zachowaniu