Ostatni wyścig decydował o losach mistrzostwa świata w klasie 250cc. W nim na starcie zameldowali się m.in. zdobywca dwunastu oczek - Maksymilian Pawełczak i jedenastu oczek - Beau Bailey. Polak musiał dojechać do mety przed Australijczykiem i niezależnie czy byłaby to lokata pierwsza, druga czy też trzecia. Dodatkowo ewentualna wygrana Karola Szmyda dawałaby mu wyścig dodatkowy o brązowy krążek z Williamem Cairnsem.
Pawełczak już na starcie był górą nad Baileyem, który dodatkowo musiał uważać na Szmyda. Pewna jazda bydgoszczanina sprawiła, że to jeździec Abramczyk Polonii świętował drugi w historii medal SGP3, bowiem przed rokiem Polak był drugi, przegrywając z Rasmusem Karlssonem.
To drugi złoty medal dla Polski w tych rozgrywkach. Wcześniej po trofeum sięgnął Oskar Paluch, który został najlepszym jeźdźcem świata w 2021 roku na torze w niemieckim Cloppenburgu.
Czytaj także:
- Nazar Parnicki mógł trafić do innego klubu z PGE Ekstraligi
- Hampel bohaterem kolejnego hitu transferowego?