Jason Doyle w piątek rywalizował w meczu ligi brytyjskiej. W nim jednak zaliczył groźny upadek i już pierwsze informacje z Wysp mówiły, że żużlowca czeka przerwa. Badania to potwierdziły. ZOOleszcz GKM Grudziądz przekazał, że u Australijczyka stwierdzono uraz barku oraz pęknięcie żeber.
W niedzielę ZOOleszcz GKM Grudziądz spotka się u siebie z KS Apatorem Toruń w meczu 6. rundy PGE Ekstraligi. I choć Doyle w składzie się znalazł, to nie było pewne, jaki manewr zastosują gospodarze - zastępstwo zawodnika czy też szansę dostanie któryś z jeźdźców rezerwowych.
Wiemy już, że Robert Kościecha będzie mógł zastosować przepis o zastępstwie zawodnika za Doyle'a. Poinformował o tym w niedzielny poranek GKM Grudziądz. To też oznacza, że byłego mistrza świata czeka dłuższa niż tylko kilkudniowa przerwa od ścigania.
Jeszcze w sobotę w serwisie X (dawniej Twitter) pojawiały się informacje, jakoby Doyle chciał wrócić na tor na Grand Prix Czech w Pradze (1 czerwca). Teraz już wiemy, że absencja 38-latka z Newcastle będzie przynajmniej 15-dniowa.
Czytaj także:
1. Zawodnik Motoru wygrał w Ukrainie. Duński talent nie zwalnia tempa
2. Polski zawodnik był o krok od wygrania gigantycznego pucharu. Jego rozmiar robi wrażenie!
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Holloway i Cegielski