Damian Ratajczak z dużymi nadziejami jechał w środę do Danii, gdzie zadebiutował w rozgrywkach SpeedwayLigaen. Chciał zbierać doświadczenie na trudnych technicznie tory, co miało mu pozwolić stać się lepszym zawodnikiem.
Polak mecz w Holsted rozpoczął od zdobyczy trzech punktów w dwóch startach. W siódmym biegu dnia Ratajczak zaliczył upadek. Na wyjeździe z pierwszego łuku szarpnęło reprezentantem naszego kraju, który nie opanował już motocykla i uderzył dość mocno w dmuchaną bandę.
Zawodnik tor opuścił w karetce. Udał się do szpitala na szczegółowe badania, a te wykazały złamanie kości udowej. To może oznaczać, że 18-latka już w tym sezonie nie zobaczymy na torze.
Na razie wiemy, że w czwartek przejdzie on operację w szpitalu w Esbjergu.
Przypomnijmy, że Rafał Okoniewski nie ma też do swojej dyspozycji lidera Janusza Kołodzieja, u którego wskutek upadku w Grudziądzu stwierdzono zwichnięcie stawu ramiennego ze złamaniem guzka większego. To też mocno komplikuje sytuację zespołu, który teraz będzie musiał się mocno napracować, by utrzymać się w PGE Ekstralidze. Bez Kołodzieja i Ratajczaka o punkty będzie jednak piekielnie trudno.
Czytaj także:
1. Mocne słowa Jasona Doyle'a. "Ludzie z małymi mózgami"
2. Słaby początek sezonu Włókniarza. Jest reakcja zarządu klubu
ZOBACZ WIDEO: Lebiediew szczery do bólu. "Nie umiem tam jeździć"