Selekcjoner reprezentacji Polski przed finałem Mistrzostw Europy. "Zrobimy wszystko, aby tak się stało"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Już za kilka dni reprezentacja Polski powalczy o trzecie w historii i zarazem z rzędu Drużynowe Mistrzostwo Europy na żużlu. Rafał Dobrucki wierzy, że atut własnego toru może być handicapem.

Historia Drużynowych Mistrzostw Europy nie jest długa, bowiem tegoroczny finał będzie dopiero trzecim. Polacy wygrali obie dotychczasowe edycje i do Grudziądza 6 kwietnia pojadą po trzecie złoto. Rafał Dobrucki na ten turniej mógł powołać jednego zawodnika cyklu Grand Prix i padło na Bartosza Zmarzlika.

Czy to znak dla rywali, że Biało-Czerwoni poważnie myślą o kolejnym triumfie? - Chcielibyśmy tego bardzo i zrobimy wszystko, aby tak się stało. Jedziemy w tym roku u siebie i na znanym sobie torze, więc i kibice będą stwarzać dodatkową presję. Czasem jest to handicap, a czasem niekoniecznie - przyznał Dobrucki w rozmowie z TVP Sport.

Selekcjoner naszej reprezentacji przyznał, że początek sezonu sprawia, że wśród zawodników jest wciąż wiele niewiadomych oraz znaków zapytania, a finał Złotego Kasku w Opolu pokazał, że niektórym brakuje też wjeżdżenia. W Grudziądzu o złoty medal z Polakami powalczą Duńczycy, Szwedzi oraz Czesi.

- Z Duńczykami często toczymy boje o zwycięstwa i zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić. Teraz też można się spodziewać, że będzie podobnie, ale to jest sport i wiele może się wydarzyć. Szwedzi też mają swoje argumenty - skomentował.

Na obiekcie przy ulicy Hallera kevlar z orzełkiem na piersi przywdzieją również Patryk Dudek oraz bracia Pawliccy - Przemysław oraz Piotr. Rolę rezerwowego stanowić będzie Wiktor Przyjemski. Zawody odbędą się 6 kwietnia, a ich początek wyznaczono na godzinę 14. Serwis WP SportoweFakty przeprowadzi relację LIVE z turnieju.

Czytaj także:
1. Te zawody na pewno odbędą się w Świętochłowicach
2. Zawodnik Wilków sprawdził się na tle światowej czołówki

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Syn Leigh Adamsa w roli mechanika. Pomaga gwieździe z Grand Prix

Komentarze (0)