Analiza taktyczna ZOOleszcz GKM-u Grudziądz przeprowadzona przez portal WP SportoweFakty.
***
W 2024 roku w mieście nad Wisłą chcą wreszcie spełnić marzenie o przekroczeniu bramy z napisem "play off". Postawiono na zmianę koncepcji i w miejsce dwóch Duńczyków (Frederika Jakobsena, Nickiego Pedersena), zakontraktowali dwóch Australijczyków (Jasona Doyle'a, Jaimona Lidseya). Dotychczasowa "jedynka" formacji młodzieżowej (Kacper Pludra) została oddelegowana na pozycję U24, a drużyną od teraz dowodzić będzie Robert Kościecha, któremu pomagać taktycznie powinien Rafał Wojciechowski.
Liderem grudziądzan w ostatnim sezonie był inny jeździec z antypodów - Max Fricke. Za nim najlepszy indywidualnie rok w PGE Ekstralidze. 27-latek spełnił oczekiwania i w niektórych spotkaniach pokazał bardzo wysoki poziom. Od drugiego meczu domowego Australijczyka z Mansfield zaczęto ustawiać pod numerem 9. i ta koncepcja wypaliła. Wobec tego, że ma on ponownie być lokomotywą GKM-u, naszym zdaniem nie ma potrzeby zmieniania mu pozycji.
Numer 10. charakteryzuje się nie tak trudnym początkiem zawodów, jak w przypadku innych seniorów, bo też dwukrotnie odbywa się jego rywalizacja się z juniorami gości. Wspomniany Pludra zapracował sobie na miejsce U24 także tym, że potrafił momentami świetnie korzystać z dobrodziejstw grudziądzkiego owalu, jeśli mowa o wyprzedzaniu. Dlatego trzy razy jechałby na koniec serii, choć sporym wyzwaniem byłaby czwarta, tuż przed biegami nominowanymi.
Dla Wadima Tarasienki i Lidseya pozycje 11-12. Pierwszy z nich poznał już ją w ostatnim sezonie (wykręcił na niej średnią biegową 1,833), gdzie nie przegrywał inauguracyjnych biegów w parze z Fricke'em i sam punktował w każdym z nich z wyjątkiem jednego. Można było odnieść wrażenie, że Rosjanin z polskim obywatelstwem zwykle rósł w oczach, im dłużej trwało spotkanie. Ponadto świetnie radził sobie, jadąc w czwartej serii w duecie z juniorem.
ZOBACZ WIDEO: Rekordowy budżet Apatora. Ile brakuje mu do walki o mistrzostwo?
Lidsey natomiast wydaje się najbardziej elastycznym seniorem GKM-u, co do jazdy zespołowej. W Lesznie przeszedł szkołę życia, ale też nauczył się jeździć skutecznie parowo. A tym bardziej tutaj jego numer - oprócz startów wraz z Tarasienką - oznaczałby też stworzenie duetu z obydwoma doskonale znanymi sobie rodakami w pozostałych dwóch wyścigach.
W buty Pedersena wejść ma Doyle, choć z lepszym skutkiem. Indywidualny mistrz świata sprzed sześciu lat nie ma za sobą zbyt błyskotliwej kampanii w Polsce, bo też w Krośnie oczekiwano od niego więcej. W Grudziądzu liczą, że przypomni sobie lepsze czasy i pociągnie GKM do play-off wraz z Fricke'em. Dlatego starszemu z Australijczyków przypisujemy numer 13., z którym zwykle wystawia się tych najbardziej doświadczonych zawodników.
Trener Kościecha od kilku lat wykonuje owocną pracę z juniorami, przez co po cichu GKM wierzy, że młodzież będzie dokładać do wyniku zespołu cenne zdobycze. Szczególnie u siebie, gdzie Kacper Łobodziński potrafił już zaskakiwać lepszych od siebie. Nie wiadomo jednak czy to ten mniej doświadczony Kevin Małkiewicz nie będzie pewniejszym punktem drużyny. Stąd dla niego numer 15. i start pod koniec meczu, kiedy stawka rośnie z każdą chwilą.
Skład GKM-u Grudziądz oczami WP SportoweFakty:
9. Max Fricke
10. Kacper Pludra
11. Wadim Tarasienko
12. Jaimon Lidsey
13. Jason Doyle
14. Kacper Łobodziński
15. Kevin Małkiewicz
16. Seweryn Orgacki / Jan Przanowski
CZYTAJ WIĘCEJ:
Terminarz PGE Ekstraligi. Unia najczęściej w piątki, Apator i Stal w niedziele
Ruszyły szkolenia trenerów. Na liście kilku znanych zawodników i dwóch... komentatorów