Żużel. Szymon Woźniak zaskoczy swoich rywali? W styczniu wylatuje z Polski

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Szymon Woźniak

- 16 stycznia lecę do Grega na pierwsze treningi. Bardzo możliwe, że będziemy jakieś ciekawe nowe rozwiązania testowali na początku sezonu - powiedział żużlowiec ebut.pl Stali Gorzów. Opowiedział również o początkach współpracy z Hancockiem.

Szymon Woźniak w przyszłorocznym Speedway Grand Prix zadebiutuje w roli stałego uczestnika. Polak ambitnie podchodzi do rywalizacji w cyklu, a potwierdza to zatrudnienie Grega Hancocka, który objął rolę ważnego doradcy.

Wylot do Stanów Zjednoczonych

30-latek podkreślił, że taka współpraca nie jest marketingowym zabiegiem. Obie strony na poważnie podchodzą do wspólnej pracy, a Amerykanin będzie pomagał swojemu podopiecznemu nie tylko podczas GP, ale przez cały sezon.

Czterokrotny indywidualny mistrz świata ma wspierać Polaka, patrząc na wszystko z innej perspektywy. Ogromne znaczenie w tym wszystkim będzie miało duże doświadczenie 53-latka, który przecież na żużlu jeździł ponad 30 lat. Jeden z najlepszych zawodników w historii ma również pomóc żużlowcowi urodzonemu w Tucholi z poradzeniem sobie z torami jednodniowymi, na których nie miał wcześniej okazji startować.

ZOBACZ WIDEO: Trudniejszy proces licencyjny. Czy kluby mogą zostać wyrzucone z ligi?

- Ta wspólna praca rozpoczęła się już teraz. Bardzo dużo rozmawiamy przez telefon, omawiamy różne tematy logistyczne, organizacyjne i techniczne. 16 stycznia lecę do Grega na pierwsze treningi, aby spędzić ze sobą trochę więcej czasu, porozmawiać i poznać się lepiej oraz dogadać jakieś nasze techniczne sprawy - powiedział podczas konferencji prasowej Woźniak.

Zawodnik ebut.pl Stali Gorzów nie ma jednak w planie żadnych zawodów w Stanach Zjednoczonych. Aczkolwiek chce odbyć kilka treningów na motocyklu i połączyć to z ćwiczeniami fizycznymi, aby dalej realizować swój plan przygotowania do sezonu. Do wyjazdu pozostało jednakże jeszcze kilka tygodni i wiele będzie zależało także od pogody na miejscu.

Nowinki sprzętowe

Mistrz Europy par z 2023 roku przygotowuje się do kolejnego roku także pod względem sprzętowym i być może wiosną wprowadzi do swoich motocykli pewne nowości. Jak jednak przyznał sam zainteresowany, do takich tematów trzeba podchodzić z dużym spokojem, ponieważ wielu żużlowców testuje różne zmiany, ale ostatecznie najczęściej nie zostają one użyte, gdyż się nie sprawdzają.

- Zanim podjąłem współpracę z Gregiem, miałem jakieś przemyślenia i pomysły, jeżeli chodzi o przygotowanie sprzętu na przyszły rok. Część z nich już omówiliśmy i tym bardziej się cieszę, że na niektóre z nich Amerykanin zareagował bardzo pozytywnie. Bardzo możliwe, że będziemy jakieś ciekawe nowe rozwiązania testowali na początku sezonu. Warto próbować, bo ten, który znajdzie coś lepszego niż rywale, będzie miał przewagę przynajmniej przez sezon lub chociaż połowę - stwierdził 30-latek.

Jeśli chodzi o pozostałych członków teamu Szymona Woźniaka, to zabraknie w nim Radosława Syrockiego, a jego miejsce zajmie Arkadiusz Andrzejewski, były żużlowiec i wychowanek Polonii Bydgoszcz, który już od kilku lat pracuje jako mechanik. Sebastian Stefański za to już wcześniej pomagał w sprawach logistycznych, a teraz zaangażuje się w pracę na pełen etat. Co ciekawe, były indywidualny mistrz Polski zdradził, że delikatnie zmieni również kolorystykę obszycia motocykla i kevlaru. Dalej za to będzie startował z numerem 48.

Czytaj także:
Żużel. Bewley zapytany o rywali, z którymi chciałby się zmierzyć. Ward zaskoczony jednym wyborem
Żużel. Apator szykuje rekordowy budżet. Oszacował, ile brakuje, by walczyć o złoto z Motorem i Spartą

Źródło artykułu: WP SportoweFakty