Były prezes Włókniarza Częstochowa. Marian Maślanka ocenił w rozmowie z naszym portalem okres transferowy w wykonaniu Platinum Motoru Lublin.
***
PLUSY
Polacy zrobią swoje. Bartosz Zmarzlik gwarantuje spokój. - Wskazując mocne strony Motoru, trudno nie zacząć od najlepszego zawodnika ubiegłorocznych rozgrywek PGE Ekstraligi, a także indywidualnego mistrza świata. Zmarzlik to klasa sama w sobie i nie trzeba mówić nic więcej. Jest bardzo mocnym punktem, który gwarantuje wysokie zdobycze. Nie można zapominać również o Dominiku Kuberze, który od kilku lat znajduje się fali wznoszącej. Stawiam, że przed nim kolejny bardzo owocny sezon - mówi były prezes Włókniarza, Marian Maślanka.
Jack Holder to inny zawodnik. - Zrobił bardzo duże postępy. Nie można odmówić mu ambicji. Jego forma szybuje jednostajnie do góry. W minionym sezonie odgrywał kluczowe role w cyklu Grand Prix. Niewiele zabrakło, a zdobyłby brązowy medal. Na pewno w tej chwili nie jest gorszym zawodnikiem niż Fredrik Lindgren. Notabene Szwed to kolejny solidny element lubelskiej formacji. Zdarzały mu się słabsze mecze, lecz nie skreślałbym go z tego powodu. W wielu ważnych meczach spisywał się na miarę oczekiwań - zauważa niegdysiejszy działacz klubu z Częstochowy.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Jensen, Krużyński, Cegielski i Szymański
Młodzież wesprze starszych? - Transfer Wiktora Przyjemskiego to świetny ruch. Junior z Bydgoszczy ma papiery na jednego z najlepszych zawodników rozgrywek w swoim wieku. Wprawdzie PGE Ekstraliga to będzie dla niego coś nowego i nie do końca wiadomo, jak się w niej odnajdzie, natomiast sprowadzenie wychowanka Polonii to na pewno plus. Z kolei kandydatem na najlepszego żużlowca U24 rozgrywek jest Mateusz Cierniak, który już wielokrotnie wygrywał z seniorami i wcześniej zaistniał w żużlu na najwyższym poziom. Myślę, że Motor nadal będzie miał z niego wielką pociechę - zauważa nasza rozmówca.
MINUS
Walka o mistrzostwo świata da się we znaki Motorowi? - Kibiców może niepokoić tylko jedna rzecz. Czterech zawodników zespołu z Lublina będzie jeździło w cyklu Grand Prix. To na pewno wielkie wyzwanie logistyczne i twardy orzech do zgryzienia. Naturalnie nigdy nie życzę nikomu kontuzji i mam nadzieję, że zawodnicy Motoru przez cały sezon ich unikną, ale z pewnością ryzyko urazów w tej drużynie znacząco rośnie - podkreśla były prezes Włókniarza.
- Żużlowcy mają teraz bardzo profesjonalne teamy i wiele silników, jednak rywalizacja o mistrzostwo globu jest zawsze wyczerpująca. Po pierwsze wiąże się z podróżami, generującymi dodatkowe zmęczenie, po drugie wymaga bardzo zorganizowanego zaplecza. Gdy trzech zawodników danego klubu jeździ w Grand Prix, pojawiają się nowe, niemałe wyzwania. Przy czterech skala trudności jeszcze rośnie. Niemniej nie powiedziane, że Motor będzie cierpiał z tego powodu. W Lublinie zbudowano bardzo mocne zestawienie, bez słabych punktów, pozwalające walczyć o kolejną obronę mistrzostwa kraju - zapewnia Marian Maślanka.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Abramczyk Polonia skradła show bieżącym okienku? Rewolucja była nieunikniona
- "Zabrakło najważniejszego". Znany zawodnik zabrał głos po reformach PGE Ekstraligi