Potwierdzono dwunastoosobową grupę zawodników, która będzie obecnie stanowiła skład reprezentacji Polski na sezon 2024. Rafał Dobrucki zdecydował powołać siedmiu seniorów, dwóch jeźdźców do 23. roku życia oraz trzech juniorów.
Fanów zaskoczyła jedna nominacja. W wąskiej grupie młodzieżowych kadrowiczów zabrakło m.in. indywidualnego wicemistrza Polski Bartosza Bańbora czy Oskara Palucha i Jakuba Krawczyka. Znalazł się w niej za to Antoni Mencel.
- Antoni czyni progres. Może w rozgrywkach ligowych jeszcze nie okrzepł i pewnie to było widać, ale w zawodach juniorskich spisywał się bardzo dobrze. Na miejsce w kadrze zasłużył sobie dobrą postawą w rozgrywkach Zaplecza Kadry Juniorów. Był najlepszy i taka była przewidziana nagroda, że zwycięzca zostanie nominowany. Niewykluczone jednak, że i bez tego by się w niej znalazł - wytłumaczył Rafał Dobrucki w materiale wideo na profilu Żużlowej Reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: To była tylko roczna przygoda. Dlaczego Krzysztof Kasprzak odszedł z Cellfast Wilków?
Dobrucki odniósł się także do liczby powołań. Nie ukrywa, że nie ma tylu miejsce w kadrze, by powołać każdego zawodnika aspirującego do jazdy w Biało-Czerwonych barwach. I dotyczy to nie tylko młodzieżowców, ale i starszych żużlowców. Reprezentacja nie jest jednak zamknięta i w każdej chwili mogą zostać do niej dokooptowani kolejni jeźdźcy.
- Chciałbym powołać jeszcze kilku zawodników. Czekam m.in. na Przemysława Pawlickiego, który miał kapitalny sezon i może zawody indywidualne nie były w jego wykonaniu ekstra, tak wierzę, że w przyszłym roku jego dyspozycja eksploduje. Czekam również na Kacpra Worynę. Myślę, że to są zawodnicy, którzy mocno pukają do kadry i mają sporo argumentów - dodał selekcjoner.
Czytaj także:
- Mimo wielu zapytań wybrał ofertę Skrzydlewskiego. Mówi wprost, co o nim myśli!
- Prezes nie ukrywa, że jest jego ulubieńcem. Czołowy junior świata chce wygrać z nimi ligę