Żużel. Mieli szansę na bardzo głośny transfer. Ich wybór mocno zaskoczył

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: żużlowcy PSŻ-u Poznań
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: żużlowcy PSŻ-u Poznań

Przyszłoroczne rozgrywki 1. LŻ zapowiadają się fascynująco, ale największy problemem z nawiązaniem walki mogą mieć poznanianie. Władze tego klubu w ostatnim czasie nasłuchały się tyle krytycznych słów, że postanowiły sięgnąć po transfer last minute.

Już wiadomo, że do drużyny dołączył Michael Jepsen Jensen i to mimo tego, że jeszcze kilka tygodni temu taki ruch w ogóle nie był brany pod uwagę. Ostatecznie jednak działacze mieli dość krytycznych słów od ludzi z bliskiego otoczenia i postanowili jednak zwiększyć szansę InvestHousePlus PSŻ-u Poznań na utrzymanie w rozgrywkach.

Transfer Duńczyka ma być czymś w rodzaju polisy ubezpieczeniowej na wypadek problemów innych zawodów. Nikt nie jest pewny, czy Ryan Douglas sprosta wysokim wymaganiom, a Matias Nielsen będzie w stanie wcielić się w rolę lidera drużyny. Z tego właśnie powodu postawiono na transfer Jepsen Jensena.

Co ciekawe, Duńczyk nie był jedynym kandydatem do uzupełnienia drużyny. Działacze z Poznania bardzo mocno analizowali także kandydatury... Mateja Zagara i Kennetha Bjerre. Przy pierwszym z nich było jasne, że nie zaakceptuje roli walczącego o miejsce w składzie, a poza tym będzie oczekiwał większych pieniędzy niż Jepsen Jensen. Z kolei za Bjerre ciągle się opinia zawodnika, który nie inwestuje dużych pieniędzy w sprzęt, a przez to nie jest już pewniakiem nawet na poziomie 1. Ligi.

ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?

Zaskakujący transfer PSŻ wcale nie oznacza, że działacze zupełnie wycofali się z dwóch transferów, które jeszcze kilka tygodni temu wydawały się ich priorytetem. Rozmowy na temat wypożyczenia Francisa Gustsa zostały jednak zastopowane przez władze Betard Sparty Wrocław i przynajmniej do marca nie ma szans na wiążącą decyzję. Trudny wydaje się także temat ściągnięcia do zespołu doświadczonego juniora Mateusza Bartkowiaka. Stal ma oferty z innych klubów i przynajmniej na razie są one wyższe niż ta z Poznania.

Może się więc okazać, że transfer Jepsena Jensena wynikał z tego, że działaczom PSŻ po prostu kończyła się już cierpliwość, a chcieli zrobić coś, by choć w niewielkim stopniu zwiększyć szansę swojego zespołu na korzystny wynik w przyszłorocznych rozgrywkach.

Pewnym jest także to, że prezes Jakub Kozaczyk wyciągnął wnioski z minionego sezonu, gdy w trakcie rozgrywek musiał znaleźć dodatkowe 400 tysięcy złotych na transfer Norberta Krakowiaka.

Czytaj więcej:
Uczta dla oczu. To tam Polacy powalczą o pierwsze złoto
Już niedługo Wybrzeże ma być w PGE Ekstralidze

Komentarze (1)
avatar
Gigant0502
11.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ch... Wyciągnął a nie wnioski, skład jest marny i sam MJJ to za mało.