Kim jest młody człowiek, który w sezonie 2023 zrobił furorę w klasie 250cc? - Kiedy miałem cztery lata, tata kupił mi motocykl i na nim zaczynałem jeździć. Jeszcze wtedy nie interesowałem się żużlem. To zaczęło się trochę później - mówił oficjalnej stronie TŻ Ostrovia zaraz po zdaniu egzaminu na licencję w październiku 2022 roku o swoich początkach ze sportem motorowym Paweł Sitek.
- Rodzice zabrali mnie na żużel i tak mi się to spodobało, że postanowiłem spróbować swoich sił w tym sporcie. Zobaczyliśmy ogłoszenie o naborze do szkółki i rodzice mnie zapisali - tłumaczył genezę w speedwayu.
Do żużla Paweł Sitek trafił po wcześniejszych doświadczeniach z innymi motocyklami. - Jeździłem też na Pitbike'ach Supermoto. Zaczynałem od Pocet bike'a pięćdziesiątki. W 2019 roku zacząłem jeździć w zawodach pokazowych na pitbike'ach. Wcześniej, bo już w 2017 rozpocząłem treningi. Wtedy rozpoczęła się moja przygoda z motocyklami - wyjaśniał i od razu zaznaczał: - Najlepiej jeździ mi się jednak na motocyklu żużlowym i to ze speedwayem wiąże swoją przyszłość.
ZOBACZ WIDEO Pedersen: Znów czuję się podekscytowany. Poza PGE Ekstraligą też jest znakomicie
- To, że ścigał się wcześniej na pitbike'ach, też mu coś na pewno dało. Każdy kontakt z motocyklem jest dobry, choć wiadomo, że żużel to inna bajka. Szczególnie w młodym wieku obycie z motocyklami pomaga w sporcie żużlowym - przyznaje trener Kamil Brzozowski.
Nastolatek ma także swojego żużlowego idola. Jest nim nie kto inny, tylko Bartosz Zmarzlik. - Podoba mi się jego styl jazdy, sylwetka na motocyklu. Jak każdy młody chłopak chcę zostać w przyszłości mistrzem świata - mówił po zdaniu licencji w klasie 250cc.
Niespełna rok po tym jak uzyskał żużlowe papiery, o Pawle Sitku zrobiło się głośno, a trenerzy i menedżerowie zaczęli w notesach zapisywać nazwisko wychowanka ostrowskiego klubu. Zanim jednak 14-latek zaczął w sezonie 2023 osiągać sukcesy, spotkał go rodzinny dramat. Wiosną zmarła jego mama, Monika, która towarzyszyła mu na większości treningów.
Po stracie matki żużel stał się odskocznią od cierpienia. Już kilka dni później młodego zawodnika z tatą, który pomaga mu na każdym treningu, można było zobaczyć w parku maszyn. Trenował i przygotowywał się do kolejnych zawodów.
- Został otoczony opieką psychologa - mówi trener Kamil Brzozowski. - Widzimy, że zaangażował się jeszcze mocniej w żużel, żeby nie myśleć o tej bolesnej stracie w jego rodzinie. Jakoś sobie radzi. Ma duże wsparcie w klubie, od swoich bliskich i całej rodziny - dodaje trener.
Młody zawodnik rozkręcał się z każdym miesiącem sezonu. Początkowo zdarzały mu się słabsze występy, ale im więcej jeździł, tym wychodziło mu to lepiej. W klasyfikacji Pucharu GKSŻ zajął trzecie miejsce, regularnie stając na podium tego cyklu.
We wrześniu wygrał pierwsze w karierze zawody, zwyciężając na swoim torze turniej z cyklu Pucharu Ekstraligi. W klasyfikacji generalnej uplasował się w nim na piątym miejscu. Jeszcze większą furorę zrobił w Indywidualnych Mistrzostwach Polski w klasie 250cc, w których to zdobył tytuł wicemistrzowski. - W moim odczuciu był jednym z kandydatów do medali i potwierdził to na torze - mówił jego trener, Kamil Brzozowski.
- Spodziewałem się, że będzie medal, ale nie liczyłem, że srebrny. W drugiej rundzie w Gdańsku zaliczyłem wywrotkę i najadłem się trochę stresu - opowiadał o wrażeniach z historycznego medalu, jaki wywalczył dla ostrowskiego żużla. - Cieszę się, że wygrałem ostatni turniej w Świętochłowicach. To było moje drugie zwycięstwo w zawodach, po tym jak wcześniej wygrałem rundę Pucharu Ekstraligi w Ostrowie - dodał.
Paweł Sitek w sezonie 2023 zdobył kilkanaście pucharów w cyklu zawodów w klasie 250cc. Był także reprezentantem Polski w Mistrzostwach Europy w Rydze w tej klasie. Awansował do finału, gdzie zajął ósme miejsce. - Gdyby nie uślizg na prowadzeniu, mogłoby być jeszcze lepiej - wspomina Kamil Brzozowski.
Kluczem do sukcesu młodego zawodnika z Ostrowa było poprawienie diametralnie startów. Element ten udoskonalił w trakcie sezonu. - Poprawiłem wyjścia spod taśmy i jeździ mi się teraz dużo łatwiej. Naprawdę dużo pracowałem nad startami i widzę sporą różnicę. Jak na pierwszy sezon startów, jestem bardzo zadowolony. Zdobyłem kilkanaście pucharów, mam medal mistrzostw Polski, byłem w finale mistrzostw Europy - wylicza wychowanek TŻ Ostrovia.
- Wiadomo, że im lepsze starty, tym mniejsze ryzyko odniesienia kontuzji. Gdy się wygrywa start, nie trzeba gonić rywali i jeździć z nimi w kontakcie. Starty w żużlu to podstawa. W połowie sezonu faktycznie poczynił postęp w tym elemencie i przełożyło się to generalnie na jego lepsze wyniki - tłumaczy Kamil Brzozowski.
W przyszłym roku Paweł Sitek będzie mógł przystąpić do egzaminu w klasie 500cc. - On już trenuje na pięćsetkach i prezentuje się bardzo dobrze. Jest na zbliżonym poziomie do Gracjana Szostaka, Tobiasza Potasznika czy Filipa Seniuka, z którym ścigał się na treningach - ocenia trener Mariusz Staszewski.
- Na razie święcił sukcesy w klasie 250cc. Wkrótce przyjdą starty w normalnym żużlu i to wszystko zweryfikuje. Wiadomo, że obycie w zawodach już ma. Ścigał się w czwórkę, czasami walcząc na łokcie. Zaczął dobrze, ale nie ma pompować balonika, bo jeszcze sporo pracy przed nim - zaznacza Kamil Brzozowski.
Ostrowski klub z Pawłem Sitkiem wiąże duże nadzieje. Oczywiście, jeszcze nie na przyszły sezon, bo to będzie jego pierwszy rok startów na pięćsetkach, na których zadebiutuje w zawodach młodzieżowych. Warto zapamiętać jednak to nazwisko, bo jeśli kariera młodego zawodnika będzie rozwijać się tak harmonijnie jak w debiutanckim sezonie startów w klasie 250cc, to TŻ Ostrovia może mieć z niego ogromną pociechę w niedalekiej przyszłości.
- Talent w sporcie to jedno, a ciężka praca to druga sprawa. Bozia dała mu smykałkę do żużla. Teraz wszystko jest jego rękach, żeby dobrze pracował i czynił postępy. Talentów w tym sporcie było sporo. Niektóre rozmieniały się na drobne. Paweł Sitek ma wszystko, żeby zaistnieć w żużlu - kończy Brzozowski.
Zobacz także:
- Bajerski wraca do pracy w roli trenera. Może być spora niespodzianka
- Był jednym z najlepszych Węgrów. W Lublinie do dziś o nim pamiętają