[tag=54]
Nicki Pedersen[/tag] w tym sezonie miał zamiar ścigać się w trzech ligach - polskiej PGE Ekstralidze, duńskiej SpeedwayLigaen oraz brytyjskiej Premiership. Przygoda byłego mistrza świata z Wielką Brytanią dobiegła jednak bardzo szybko końca.
Kilka miesięcy później za współpracę podziękowano mu także w ZOOleszcz GKM-ie Grudziądz oraz po ponad dwudziestu latach również w Holsted Tigers.
Żużlowiec nie zamierza się jednak załamywać i kończyć kariery. 46-latek rozpoczął już przygotowania do nowego sezonu, w którym najpewniej pojedzie m.in. w 1. Lidze Żużlowej.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Zmarzlik, Sadowski i Dryła
Niewykluczone, że przynajmniej na razie zaplecze PGE Ekstraligi będzie jedynym miejscem, gdzie w składach znajdziemy nazwisko Pedersena. W mediach zagranicznych pojawiły się informacje mówiące, że ten ma rozważać rezygnację ze startów w ojczyźnie.
Szansy na zakontraktowanie Pedersena upatrują kibice ze Szwecji. Chcieliby, aby trzykrotny mistrz globu (2003, 2007, 2008) znów ścigał się w Bauhaus-Ligan, którą opuścił po sezonie 2020, kiedy to zdobył złoty medal z Masarną Avesta.
- Zawsze jestem zainteresowany jazdą w Szwecji. Jeśli tylko dostanę odpowiednią ofertę - powiedział Pedersen, którego cytuje serwis speedwayfans.se.
Nie da się ukryć, że finanse były często ważnym czynnikiem u Pedersena. Tymczasem kluby ze Szwecji po tym sezonie mocno tną wydatki na kontrakty.
Czytaj także:
Polski ośrodek już tylko krok od powrotu!
Nieoczywisty kierunek Tomasza Gapińskiego?