For Nature Solutions KS Apator Toruń po ostatni medal Drużynowych Mistrzostw Polski sięgnął w 2016 roku, kiedy to zespół z Grodu Kopernika został wicemistrzem kraju. Od tamtego momentu z toruńskim żużlem działo się wiele.
Już w kolejnym sezonie Apator walczył o utrzymanie i zdołał to zrobić po wygranych barażach. Dwa lata później był spadek do 1. Ligi Żużlowej i szybki powrót do najlepszej ligi świata w 2020 roku.
Ta długa droga została zwieńczona w niedzielę brązowym medalem PGE Ekstraligi. - Wiele lat nie było w naszym klubie żadnego medalu, więc ten jest dla nas takim małym-dużym sukcesem. Trzeba się cieszyć z tego, co mamy, bo to był trudny sezon i udało nam się coś osiągnąć. Zasłużyliśmy na to - powiedział Jan Ząbik w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Emil Sajfutdinow mówi o swoim tunerze. Na czym polega jego fenomen?
For Nature Solutions KS Apator Toruń w rundzie zasadniczej w Częstochowie wywalczył w Częstochowie 41 punktów. W niedzielę poprawił ten dorobek o trzy oczka. Czy tor przypominał ten, który zespół zastał tutaj kilka miesięcy wcześniej? - Ja go pamiętam, kiedy ja jeździłem i nie różni się za wiele. Gospodarze albo robili tor twardy albo przyczepny. I trzeba się dostosować - dodawał z uśmiechem na ustach trener Apatora.
Goście zdawali sobie sprawę z tego, że dowiezienie 41 punktów w Częstochowie będzie trudnym zadanie, ale nie będzie to misja z cyklu niemożliwych. Wiele zależeć miało od Wiktora Lamparta i Patryka Dudka. I obaj nie zawiedli - rzeszowianin wywalczył osiem punktów z bonusem, a zielonogórzanin dorzucił dziewięć oczek i bonus.
- Trzeba im oddać, że mieli swoje problemy. Patryk też cały czas z czymś się zmagał, więc było dużo myślenia. A młodzież... Trzeba z nimi dużo i solidnie pracować, a będziemy mieć z nich pociechę - skomentował Ząbik.
Dla Jana Ząbika było to ostatnie spotkanie ligowe w barwach For Nature Solutions KS Apatora Toruń. - Ja na emeryturze jestem od 2007 roku (śmiech). Jeśli chodzi o żużel i Apator, to będzie Piotr Baron, są też inni trenerzy, więc ja się ponownie zajmę swoimi chłopakami, których mamy na mini torze. Jak się tam będą kształcić i przyłożą do pracy, to to też się przełoży na dużym torze - odpowiedział 77-latek, kiedy pytaliśmy go o plany na przyszłość.
Z informacji WP SportoweFakty wynika, że Baron nie będzie jedyną nową twarzą w sztabie szkoleniowym Apatora, bo oprócz niego ma dołączyć Mariusz Puszakowski (więcej na ten temat TUTAJ). Czy to jest odpowiedni kandydat do pracy z młodzieżą?
- Trudno powiedzieć. To jest nasz chłopak, który zna rzemiosło, a tych zawodów z udziałem juniorów jest naprawdę dużo. O to, czy to będzie dobry ruch, to trzeba będzie pytać Piotra Barona - zakończył Jan Ząbik.
Czytaj także:
Rewolucja w składzie Arged Malesy. Trener tłumaczy, skąd takie zmiany
Szczere wyznanie Bartosza Zmarzlika. "Odechciało mi się żużla"