Żużel. Tym razem Sajfutdinow nie zachwycił. Sheffield Tigers bliżej pucharu

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow

Zwycięstwem wicemistrzów Wielkiej Brytanii z poprzedniego sezonu 48:42 zakończyło się pierwsze spotkanie finału Premiership Knock Out Cup. Najwięcej punktów dla gospodarzy wywalczył Josh Pickering. Najskuteczniejszy wśród gości był Daniel King.

W Wielkiej Brytanii równocześnie z ligą rozgrywany jest puchar, w którym drużyny mierzą się ze sobą w dwumeczach i wygrany przechodzi dalej. W zeszłym sezonie zwycięzcami okazały się Tygrysy, a w tym roku na pewno chciały powtórzyć swój sukces.

Wiedźmy oczywiście także zamierzały okazać się najlepsze. Mimo wszystko faworytem wydawali się poniedziałkowi gospodarze, gdyż byli sklasyfikowani wyżej w tabeli ligowej. Na pewno to spotkanie było istotne, ponieważ wywalczenie dużej przewagi przez ekipę Tobiasza Musielaka, mogło pozwolić Sheffield Tigers na większy spokój w rewanżu.

Mecz już od samego początku był bardzo wyrównany i żaden z zespołów nie potrafił odskoczyć na więcej, niż cztery oczka. W czwartej gonitwie Ipswich Witches wygrało 5:1, lecz miejscowi od razu odpowiedzieli dokładnie tym samym. Dodatkowo warunki nie były najłatwiejsze, ponieważ cały czas padał deszcz. Mimo wszystko zawody kontynuowano.

ZOBACZ WIDEO: Duża zmiana u Wiktora Lamparta. "Dogadaliśmy się z dnia na dzień"

Wraz z upływem czasu coraz lepiej prezentowały się Tygrysy, które w kolejnych trzech biegach zwyciężyły 4:2 i po ośmiu prowadziły 27:21. Bardzo dobrze w ich barwach spisywał się Kyle Howarth, a świetnie potyczkę rozpoczął z kolei Chris Holder. Od nich nie odstawali za bardzo Josh Pickering oraz jedyny Polak w tym meczu. Poniżej oczekiwań za to prezentował się Max Fricke.

Po drugiej stronie niespodziewanie bardzo słabo punktował Emil Sajfutdinow, który wywalczył zaledwie jedno "oczko" w dwóch startach. W związku z tym odpowiedzialność za punktowanie spadła na barki Erika Rissa, Daniela Kinga oraz Jasona Doyle'a. Od dwóch "trójek" zaczął Keynan Rew, lecz później najpierw zanotował defekt, a potem został wykluczony.

W drugiej części potyczki przebudził się Rosjanin, ale to już na niewiele się zdało. Dalej cenne punkty dla swojej drużyny zdobywali żużlowcy Arged Malesy Ostrów oraz Fogo Unii Leszno, dzięki czemu Wiedźmy nie były w stanie odrobić strat. Z drugiej strony jednakże nie traciły dystansu, co było równie ważne w kontekście rewanżu. Ostatecznie Sheffield Tigers wygrało 48:42 i uda się na rewanż z sześciopunktową przewagą.

Punktacja (za speedwayupdates.proboards.com):

Sheffield Tigers - 48 pkt.
1. Max Fricke - 2+1 (0,1,1*,0)
2. Kyle Howarth - 10 (2,3,3,2)
3. Chris Holder - 9 (3,3,1,2)
4. Josh Pickering - 11+1 (1,2*,3,3,2)
5. Tobiasz Musielak - 9 (1,3,2,3,0)
6. Kyle Newman - 4 (2,1,0,1)
7. Jason Edwards - 3+2 (1*,0,1,1*)

Ipswich Witches - 42 pkt.
1. Emil Sajfutdinow - 9 (1,0,3,2,3)
2. Erik Riss - 7 (3,1,2,1)
3. Daniel King - 10 (2,2,3,3)
4. Danyon Hume - 2 (0,0,0,2)
5. Jason Doyle - 8+2 (2*,2,2,1*,1)
6. Keynan Rew - 6 (3,3,d,w,0)
7. Joe Thompson - 0 (0,-,0,0)

Bieg po biegu:
1. Riss, Howarth, Sajfutdinow, Fricke - 2:4 - (2:4)
2. Rew, Newman, Edwards, Thompson - 3:3 - (5:7)
3. Holder, King, Pickering, Hume - 4:2 - (9:9)
4. Rew, Doyle, Musielak, Edwards - 1:5 - (10:14)
5. Holder, Pickering, Riss, Sajfutdinow - 5:1 - (15:15)
6. Howarth, Doyle, Fricke, Rew (d) - 4:2 - (19:17)
7. Musielak, King, Newman, Hume - 4:2 - (23:19)
8. Howarth, Riss, Edwards, Thompson - 4:2 - (27:21)
9. Pickering, Doyle, Holder, Rew (w) - 4:2 - (31:23)
10. King, Howarth, Fricke, Hume - 3:3 - (34:26)
11. Sajfutdinow, Musielak, Riss, Newman - 2:4 - (36:30)
12. King, Holder, Edwards, Rew - 3:3 - (39:33)
13. Musielak, Sajfutdinow, Doyle, Fricke - 3:3 - (42:36)
14. Pickering, Hume, Newman, Thompson - 4:2 - (46:38)
15. Sajfutdinow, Pickering, Doyle, Musielak - 2:4 - (48:42)

Sędzia: Craig Ackroyd

Czytaj także:
Żużel. Plusy i minusy. 16-latek uratował finał. Zawiedli za to doświadczeni zawodnicy
Żużel. Kto najbardziej zaskoczył w PGE Ekstralidze? To on powinien pogodzić faworytów

Komentarze (0)