[tag=906]
[/tag]Piraterna Motala w tym sezonie spisywała się bardzo dobrze w rundzie zasadniczej szwedzkiej Bauhaus-Ligan. Drużyna prowadzona przez Daniela Davidssona wywalczyła czternaście punktów, co było efektem sześciu zwycięstw. Tyle samo razy Piraterna musiała uznawać wyższość rywali.
Awans do ćwierćfinału z trzeciego miejsca dał Piraternie możliwość wyboru rywala w pierwszym etapie play-off. Padło na Rospiggarnę Hallstavik i okazało się, że rywal był mocniejszy. W efekcie sezon ligowy dla Piraterny dobiegł końca, ale to nie oznacza, że teraz w klubie zapadną w sen zimowy.
Przed działaczami równie trudna walka, co zawodnicy rywalizowali na torze o punkty. Klub musi dojść do porozumienia z gminą w sprawie czynszu za wynajem obiektu, a także uporządkować finanse. O ile ten drugi aspekt wydaje się być spokojny dla zarządu, o tyle rozmowy z gminą już niekoniecznie.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Krużyński, Lidsey i Dowhan
Przez wiele lat stadion w Motali był własnością klubu, ale Davidsson cytowany przez speedwayfans.se nie ukrywa, że utrzymanie obiektu to ogromne pieniądze i bardzo dużo pracy. W efekcie stadionem zarządza gmina, a klub tylko go wynajmuje na dwa, czasem na trzy lata.
Pojawia się jednak problem. Klub nie może dojść do porozumienia z gminą w sprawie wysokości opłaty za czynsz. Efekt? To może oznaczać roczną, a może nawet i dwuletnią przerwę od czarnego sportu w Motali. Co zatem z Piraterną?
Szwedzki dziennik "MVT" poinformował, że ta na pewno nie zakończy swojej działalności. Ba, nie przewidywana jest nawet przerwa tymczasowa, a wręcz przeciwnie. Pojawia się temat przeprowadzki na inny owal.
Dziennikarze speedwayfans.se postanowili zweryfikować temat u Davidssona. - Mamy cztery możliwości, ale tak jest, że Linkoping jest jedną z opcji. Nie jest to jednak główna opcja. Miejmy nadzieję, że wkrótce uda nam się jednak spotkać z przedstawicielami gminy i już na pierwszym spotkaniu podejmiemy konkretne decyzje - wyznał.
Przypomnijmy, że w tym sezonie Piraterna Motala mocno postawiła na polskich żużlowców. O sile zespołu stanowili bracia - Przemysław i Piotr Pawliccy, regularnie startował Oskar Fajfer mający ważną umowę na rok 2024, Paweł Przedpełski oraz Oskar Polis.
Czytaj także:
Jest mistrzem świata i mówi, że wciąż się uczy żużla
Zawodnik Tauron Włókniarza bezradnie rozkłada ręce po meczu z Motorem