Żużel. Kołodziej czarował w Lesznie. Pawlicki powrócił do domu w świetnym stylu

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Kibice Unii na pewno liczyli, że ich ulubieńcom uda się drugi raz zatrzymać Spartę. Rzeczywistość okazała się jednak inna i gospodarze ulegli 42:48. Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem spotkania był kapitan Byków, który przegrał wyłącznie raz.

Oceny zawodników Betard Sparty Wrocław:

Piotr Pawlicki 5-. To był wyjątkowy mecz dla 28-latka, który przez wiele lat ścigał się dla Unii Leszno. Ten sezon nie jest dla niego idealny, a dodatkowo najpewniej opuści wrocławian po rocznym pobycie. Tym razem był jednak liderem swojej drużyny, udowadniając, że na Stadionie im. Alfreda Smoczyka czuje się świetnie. Na trasie kilka razy popisał się umiejętnościami wyprzedzanie, choć nie ustrzegł się błędów.

Daniel Bewley 3+. Ten tor w tym roku ewidentnie nie będzie należał do jego ulubionych. Tak samo jak w rundzie zasadniczej, tak i tym razem rozpoczął bardzo źle. Przełamał się dopiero w drugiej części potyczki, a w niej było widać już zdecydowanie większą prędkość w jego motocyklu. Co więcej, jako jedyny pokonał Kołodzieja, po tym, jak na ostatnim łuku przytrzymał krawężnik i wykorzystał błąd rywala, który pojechał zbyt szeroko.

Artiom Łaguta 4-. Coraz częściej pojawiają się głosy, że to nie ten sam zawodnik, co przed przymusową przerwą. 32-latek oczywiście nie zawodzi, lecz często nie jest już tak pewnym punktem drużyny. Tym razem wygrał tylko raz, ale pokonał beznadziejnego w niedzielę Holdera i przeciętnego Lidseya. Wyraźnie było widać brak odpowiedniej prędkości.

ZOBACZ WIDEO: Lebiediew nie zajmuje się wyłącznie żużlem. Jego prywatny biznes mierzy się z kryzysem

Tai Woffinden 4+. Wydaje się, że Brytyjczyk pomału wraca na właściwie tory. Oczywiście do mistrzowskiej formy jest jeszcze daleko, jednak w niedzielę był postacią numer dwa w Sparcie. W środkowej fazie zawodów nie dał rady pokonać go żaden rywal. Może żałować swojego pierwszego i ostatniego startu, gdy słabo wyszedł spod taśmy i potem miał kłopoty z przedostaniem się na wyższą pozycję.

Maciej Janowski 2+. Polak, podobnie jak 33-latek, fatalnie rozpoczął i skończył. Sparta podwójnie przegrała w niedzielę tylko raz i to właśnie w jego pierwszym występie. W ostatniej gonitwie przed biegami nominowanymi ponownie przyjechał ostatni, co pozwoliło Unii na zachowanie nadziei na tryumf. W całym meczu za plecami 32-latka przyjechało pięciu zawodników, w tym trzech juniorów.

Bartłomiej Kowalski 4. Rozpoczął od wygranej, a potem w każdym kolejnym biegu przyjeżdżał do mety pozycję niżej. Pewnie wygrał w biegu młodzieżowym. W swoim ostatnim występie jechał z Janowskim na podwójnym prowadzeniu, ale zaczął popełniać błędy, co na czwartym okrążeniu wykorzystał Lidsey.

Kevin Małkiewicz 3+. 16-latek nie przestaje zaskakiwać. W wyścigu młodzieżowym na dystansie pokonał Antoniego Mencela. To jednak nie był jego największy sukces w niedzielę, gdyż w swoim kolejnym występie dobrze wystartował i nie dał się dogonić Smektale, tym samym przywożąc "oczko" z bonusem.

Oceny zawodników Fogo Unii Leszno:

Bartosz Smektała 2. Rozpoczął kapitalnie. Na inaugurację wystrzelił z pierwszego pola, wypchnął Pawlickiego i pomknął po pewny tryumf. Później ewidentnie poszło coś nie tak, gdyż 24-latek był bardzo wolny i miał problemy z wyprzedzeniem kogokolwiek na dystansie.

Janusz Kołodziej 5+. Kapitan Unii po raz kolejny udowodnił, że na torze w Lesznie jest po prostu królem. Trudno cokolwiek napisać, ponieważ 39-latek, albo świetnie wychodził spod taśmy, albo był tak szybki na dystansie, że dosłownie przejeżdżał obok rywali. Tak naprawdę w całym spotkaniu popełnił jeden błąd. W 12. biegu asekurował Ratajczaka, ale na ostatnich metrach wyniósł się pod bandę, a Bewley przejechał blisko wewnętrznej. To sprawiło, że na metę jako drugi wpadł Brytyjczyk.

Chris Holder 1. Być może najwolniejszy uczestnik niedzielnej potyczki. Pojawił się na torze dwukrotnie i za każdym razem nie nawiązał żadnej walki. Później do końca był już zmieniany przez kolegów z zespołu.

Jaimon Lidsey 3. To był całkiem trudny do oceny występ, gdyż bardzo nierówny. Australijczyk potrafił w całkiem dobrym stylu wygrać swój pierwszy bieg, tylko po to, aby w kolejnym starcie przyjechać daleko za dwójką rywali. Później znów minął przeciwnika na trasie, a po chwili przegrał z dwoma przeciwnikami. Piotr Baron postawił na niego w wyścigu nominowanym, ale 24-latek zupełnie się w nim nie liczył.

Grzegorz Zengota 4. Zawodnik numer dwa w barwach Byków. Cały czas wydawało się, że prezentuje się zdecydowanie lepiej, niż wskazują na to punkty w programie. Indywidualnie nie zwyciężył, choć raz przyjechał wyłącznie za plecami kolegi z zespołu. 34-latek dobrze wychodził spod taśmy i nieźle radził sobie na pierwszym łuku, ale później często zbyt kurczowo trzymał się krawężnika, co sam przyznał po meczu.

Antoni Mencel 1. Przyzwyczaił do trochę innych występów. Na starcie było całkiem nieźle, ale na trasie już wręcz beznadziejnie. Pojawił się w dwóch gonitwach i dwukrotnie dał się minąć rywalom na dystansie. W ten sposób stracił aż trzy punkty. Kolejnej szansy nie dostał i w jego miejsce zadysponowany został Jabłoński.

Damian Ratajczak 4-. Lider leszczyńskiej formacji młodzieżowej może zaliczyć niedzielny mecz do całkiem udanych, a już szczególnie swój ostatni wyścig. W biegu juniorskim uległ Kowalskiemu, ale w swoim kolejnym starcie stoczył ciekawy pojedynek z Bewleyem i go wygrał, tym samym przywożąc "oczko". Na zakończenie świetnie wyszedł spod taśmy, wykorzystując pierwsze pole i asekurowany przez Kołodzieja dowiózł do mety cenną wygraną.

Hubert Jabłoński brak oceny. Pojawił się tylko raz na torze, ale nie pokazał niczego szczególnego.

SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

Czytaj także:
Żużel. Słodki rewanż Sparty na Unii na jej torze! Faworyt ligi wrócił na zwycięską ścieżkę
Żużel. Kolejny zawodnik w Fogo Unii Leszno! Ważny komunikat po meczu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty