W starciu outsidera 1. Ligi Żużlowej, czyli InvestHousePlus PSŻ Poznań z liderem rozgrywek, Enea Falubazem Zielona Góra zdecydowanym faworytem byli przyjezdni. Gospodarze jednak wysoko zawiesili poprzeczkę i Falubaz wygrał różnicą jedynie pięciu punktów (47:42).
Wcześniej równie ambitnie z Enea Falubazem powalczyło Zdunek Wybrzeże Gdańsk, który przy ul. Wrocławskiej 69 zdobyło 41 punktów. Kibice zaczęli się zastanawiać nad formą w decydującej fazie sezonu.
- Uważam, że nie ma najmniejszych powodów do niepokoju. Każda drużyna podczas sezonu ma spadek formy - powiedział Ireneusz Maciej Zmora w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl
ZOBACZ WIDEO: Kto pracodawcą Barona w przyszłym sezonie? Marek Cieślak podał zaskakujący typ
- W przypadku Enea Falubazu to jest zresztą idealny moment, żeby się z tym zmierzyć. Zespół jest pewny pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej i jakaś drobna zadyszka nie niesie ze sobą teraz żadnych skutków. W mojej ocenie oni będą znowu bardzo silni na najważniejsze mecze tegorocznych rozgrywek - dodał.
Były prezes Stali Gorzów przyznał, że grupa pościgowa za ekipą z Grodu Bachusa przyśpiesza, ale różnica sił nadal jest bardzo duża. I choć opinie innych ekspertów są różne, to Zmora nie widzi żadnego rywala, który byłby w stanie teraz realnie zagrozić zielonogórzanom.
- Kolejność w peletonie pościgowym się zmienia. Jeszcze niedawno typowałbym, że tej grupie będzie przewodzić Abramczyk Polonia. Ta drużyna spisuje się jednak poniżej oczekiwań. Niedawno do gry włączył się ROW Rybnik, a teraz niewiarygodnie przyspiesza Arged Malesa i to oni są chyba na ten moment drugą najsilniejszą ekipą w lidze. Jeszcze raz jednak podkreślam, że nie widzę zespołu, który jest w stanie pokonać Falubaz w dwumeczu - zakończył Ireneusz Maciej Zmora.
Czytaj także:
Skandal podczas finału mistrzostw Polski! "Powiedzieli, że odmawiają startu"
Niechęć zawodników do ścigania?! Dosadny komentarz prezesa Cellfast Wilków