Żużel. Absolutna dominacja w barażu DPŚ. Poznaliśmy najgroźniejszego rywala Polaków

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: reprezentanci Australii
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: reprezentanci Australii

Baraż okazał się dodatkowym treningiem dla Australijczyków przed finałem DPŚ we Wrocławiu. Zawodnicy z Antypodów nie zostawili złudzeń rywalom i to oni powinni w sobotę być największym zagrożeniem Polaków w decydującym starciu żużlowego mundialu.

- Spokojnie, jeszcze nie wjechaliśmy do finału. Najpierw musimy zrobić swoją robotę w barażu - mówił Chris Holder przed piątkowymi zmaganiami na Stadionie Olimpijskim, pytany o to, czy uważa Australię za faworyta tegorocznego Drużynowego Pucharu Świata. Zawodnicy z Antypodów przed rokiem wygrali rozgrywane w formule parowej Speedway of Nations, ale za to w półfinale DPŚ musieli uznać wyższość Duńczyków.

Jednak piątkowy baraż pokazał, że nieprzypadkowo Australijczyków można uznawać za najpoważniejszych rywali Polaków w sobotnim finale. Rywalizacja na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu od początku toczyła się pod dyktando żużlowców z Antypodów. Dość powiedzieć, że reprezentacja prowadzona przez Marka Lemona pierwszy punkt straciła dopiero w ósmym wyścigu.

Za najgroźniejszego konkurenta Australii przed barażem można było uznać Szwedów, ale nawet Fredrik Lindgren zaniemógł w piątkowy wieczór. Lider skandynawskiej kadry dopiero w czwartej serii startów odniósł indywidualne zwycięstwo. Dość niespodziewanie najskuteczniejszy w kadrze Trzech Koron był Antonio Lindbaeck. To właśnie on jako pierwszy znalazł patent na Australijczyków w biegu numer osiem.

Dobrucki o presji zdobycia złotego medalu. "Nie potrafimy się z tego cieszyć"

Przewaga Australijczyków była tak znacząca, że trener Mark Lemon mógł potraktować baraż jako dodatkowy trening przed finałem. Opiekun zawodników z Antypodów po dwóch seriach startów odstawił niepokonanego Jacka Holdera, a po trzech zwycięstwach wolne dostał Jason Doyle. W ten sposób z wrocławskim torem mógł zapoznać się Chris Holder, ale trzeba przyznać, że australijski selekcjoner ma twardy orzech do zgryzienia. Trudno bowiem ocenić, czy lepszym wyborem na sobotę jest były mistrz świata, czy może Jaimon Lidsey.

Drugoplanowe role w barażu, zgodnie z zapowiedziami, odgrywali Czesi i Francuzi. Nie oznacza to jednak, że reprezentacje te nie miały swoich chwil chwały. W przypadku Trójkolorowych na wyróżnienie zasłużył Dimitri Berge, który indywidualnie zgarnął dwie "trójki" i głównie jego postawa pozwoliła Francuzom pokonać Czechów.

U naszych popołudniowych sąsiadów najlepiej wypadł Vaclav Milik, który stoczył pasjonujący bój z Jasonem Doylem w dwunastej odsłonie wieczoru. Wprawdzie Czech zjechał z toru pokonany, ale wyścig z jego udziałem może być zaliczany do najciekawszych w tegorocznej edycji DPŚ.

- Finał? Spokojnie, sobota to nowy dzień. Nie uważałbym Australię za faworyta. Wygraliśmy przed rokiem SoN, ale to jednak inne zawody. Polska ma najlepszy skład i to ona jest głównym kandydatem do złota - skomentował sytuację starszy z braci Holderów.

W sobotnim finale DPŚ zmierzą się Polska, Wielka Brytania, Dania i Australia. Początek rywalizacji o godz. 20.00 na Stadionie Olimpijskim. Relacja tekstowa NA ŻYWO w portalu WP SportoweFakty.

Punktacja:

Reprezentacja Australii - 54 pkt.
1. Jack Holder - 9 (3,3,-,3)
2. Jason Doyle - 12 (3,3,3,-,3)
3. Max Fricke - 14 (3,3,3,2,3)
4. Jaimon Lidsey - 12 (3,2,2,2,3)
5. Chris Holder - 7 (2,3,2)

II Reprezentacja Szwecji - 35 pkt.
1. Oliver Berntzon - 3 (-,-,-,1,2)
2. Jacob Thorssell - 6 (1,2,-,2,1)
3. Antonio Lindbaeck - 12 (2,3,1,3,1,2)
4. Kim Nilsson - 3 (2,0,1,-,-)
5. Fredrik Lindgren - 11 (2,2,2,3,2)

III Reprezentacja Francji - 20 pkt.
1. David Bellego - 7 (2,1,0,1,0,3)
2. Steven Goret - 0 (0,-,-,-,0)
3. Mathieu Tresarrieu - 3 (1,1,0,1,0,0)
4. Mathias Tresarrieu - 0 (-,0,-,-)
5. Dimitri Berge - 10 (1,2,3,3,1)

IV Reprezentacja Czech - 11 pkt.
1. Hynek Stichauer - 0 (0,-,0,-)
2. Jan Kvech - 3 (0,0,1,1,0,1)
3. Petr Chlupac - 1 (1,0,-,0,-)
4. Daniel Klima - 0 (0,-,0,-,0)
5. Vaclav Milik - 7 (1,1,2,2,1,0)

Bieg po biegu:
1. (65,58) J. Holder, Nilsson, Berge, Kvech - (1:3:2:0)
2. (65,63) Doyle, Lindbaeck, Mathieu Tresarrieu, Stichauer - (2:6:4:0)
3. (64,86) Lidsey, Lindgren, Chlupac, Goret - (2:9:6:1)
4. (64,64) Fricke, Bellego, Thorssell, Klima - (4:12:7:1)
5. (65,18) Doyle, Lindgren, Milik, Mathias Tresarrieu - (4:15:9:2)
6. (64,76) J. Holder, Thorssell, Mathieu Tresarrieu, Chlupac - (5:18:11:2)
7. (64,21) Fricke, Berge, Milik, Nilsson - (7:21:11:3)
8. (65,29) Lindbaeck, Lidsey, Bellego, Kvech - (8:23:14:3)
9. (65,54) Berge, Lidsey, Lindbaeck, Stichauer - (11:25:15:3)
10. (65,61) Fricke, Lindgren, Kvech, Mathieu Tresarrieu - (11:28:17:4)
11. (65,81) Lindbaeck, Ch. Holder, Mathieu Tresarrieu, Klima - (12:30:20:4)
12. (65,58) Doyle, Milik, Nilsson, Bellego - (12:33:21:6)
13. (66,12) Lindgren, Lidsey, Kvech, Mathieu Tresarrieu - (12:35:24:7)
14. (66,33) Berge, Fricke, Lindbaeck, Chlupac - (15:37:25:7)
15. (66,22) Ch. Holder, Thorssell, Bellego, Kvech - (16:40:27:7)
16. (65,54) J. Holder, Milik, Berntzon, Bellego - (16:43:28:9)
17. (65,45) Doyle, Berntzon, Kvech, Goret - (16:46:30:10)
18. (65,07) Fricke, Lindgren, Milik, Mathieu Tresarrieu - (16:49:32:11)
19. (65,79) Bellego, Ch. Holder, Thorssell, Klima - (19:51:33:11)
20. (65,28) Lidsey, Lindbaeck, Berge, Milik - (20:54:35:11)

Sędzia: Aleksander Latosiński

Czytaj także:
Polacy w bojowym nastroju przed DPŚ. Oto, co powiedzieli przed finałem
Pedersen szczerze o sytuacji w duńskiej kadrze. "Nie musimy się przyjaźnić"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty