Żużel. Kraksa Zmarzlika w Malilli! Trudny początek Polaka [WIDEO]

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Pechowo rozpoczęły się zawody na szwedzkim torze w Malilli dla Bartosza Zmarzlika. W pierwszym starcie Grand Prix Szwecji, Polak uderzył w dmuchaną bandę. Sytuacja wyglądała dość groźnie.

W tym artykule dowiesz się o:

Wydarzenie to miało miejsce w trzecim wyścigu zawodów. Bartosz Zmarzlik, który startował do tego biegu z trzeciego pola, chciał wykorzystać przyczepniejszy fragment toru po zewnętrznej jego części. Polak napędził się tam na pierwszym łuku i na prostej przeciwległej startowej był na dobrej drodze, by wyjść na prowadzenie.

Zamiary Zmarzlika przewidział jednak Jack Holder. Australijczyk nieco opóźnił wejście w drugi wiraż, co sprawiło, że dla Polaka zabrakło miejsca by się złożyć, zaś dmuchana banda nieubłagalnie się zbliżała.

Zmarzlik stracił równowagę, przechylił się na lewą stronę i wpadł w pierwsze elementy dmuchanego ogrodzenia. Całe szczęście, że nie uderzył w drewnianą część bandy, bo konsekwencje mogłyby być dużo bardziej poważne. Tymczasem mistrz świata dość szybko pozbierał się z toru i o własnych siłach wrócił do parku maszyn.

W powtórce jednak nie pojechał, bowiem arbiter uznał go za winnym przerwania biegu. Trudno z tą decyzją polemizować, choć zapewne znajdą się i tacy, którzy dopatrzą się winy Australijczyka. Sędzia nie miał jednak innego wyjścia i musiał kogoś wykluczyć, a to Zmarzlik był w tym momencie stroną atakującą.

Cała sytuację można zobaczyć poniżej:

ZOBACZ WIDEO: Nicki Pedersen sprzedał jeden z najlepszych silników. Wyjaśnia powody

Źródło artykułu: WP SportoweFakty