Okazuje się bowiem, że klub, który podpisał prekontrakt z zawodnikiem, wcale nie musi ogłaszać tego opinii publicznej w trakcie rozgrywek. Z upublicznieniem tej informacji można wstrzymać się nawet do końca sezonu.
Wątpliwości co do tego ma Michał Świącik. Prezes Tauron Włókniarza Częstochowa przyznaje, iż myślał, że zapis o możliwości zawierania prekontraktów będzie miał nieco inne zastosowanie.
- Nowe przepisy dają zawodnikom i klubom pewien komfort. Z drugiej strony otwierają bramy do sytuacji, przy których musimy postawić znak zapytania. Uważałem, że to miało być tak, że jeśli zawodnik dogaduje się z innym klubem, jeżdżąc w tym sezonie w naszym klubie, to my o tym powinniśmy wiedzieć - powiedział Świącik w Magazynie PGE Ekstraligi w Eleven Sports.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Sawina, Świdnicki, Przyjemski i Koerber gośćmi Mateusza Puki
Prezes częstochowskiego klubu ma obawy, że po sezonie może dojść do nieprzyjemnych sytuacji.
- Może być tak, że któryś zawodnik w play-offach pojedzie słabo, a w listopadzie dowiemy się, że on już miał prekontrakt w drużynie, przeciwko której słabo pojechał. Ja, jako prezes, chciałbym wiedzieć wcześniej, czy zawodnik, który ze mną rozmawia, podpisał już umowę w innym klubie. Jestem zwolennikiem, żeby prekontrakty były ujawniane - podsumował Michał Świącik.
Zobacz także:
Dudek podjął decyzję ws. nowego mechanika
Apator szuka następców Przedpełskiego i Lamparta