W dawnych czasach zespoły jeździły na mecze autokarami, a sprzęt podróżował osobno. Później część zawodników zaczęła korzystać z samochodów osobowych, ciągnąć za sobą motocykle na przyczepie. Aż w końcu pojawiły się żużlowe busy, ale i one na przestrzeni lat przeżyły metamorfozę. Nie są już zwykłymi "blaszakami", do których można jedynie zapakować niezbędny sprzęt.
Obecnie żużlowe busy to swego rodzaju "domy na kółkach". Miejsce, gdzie zawodnik może wyspać się w komfortowych warunkach, zagrać na konsoli w razie przedłużającej się trasy, a nawet przygotować sobie jedzenie - we wnętrzu wielu busów znajduje się podstawowa kuchenka. Tajniki swojego "służbowego" samochodu ujawnił przed kibicami Bartosz Zmarzlik.
Wiele godzin w podróży spędza też Fredrik Lindgren, który od jakiegoś czasu żyje w słonecznej Andorze i sporą część życia spędza w Hiszpanii. Nieprzypadkowo, aby ułatwić sobie życie, Szwed rozpoczął budowę domu w Polsce. Na poniższym nagraniu widać, że zawodnik Platinum Motoru Lublin ma też czas, by "tworzyć wspomnienia z bliskimi".
Nieco mniej czasu dla rodziny ma ostatnio natomiast Artioma Łaguty, który po zawarciu kontraktu z King's Lynn Stars, musi regularnie pojawiać się w Wielkiej Brytanii. Dla Rosjanina z polskim paszportem to nowe doświadczenie. Dla fanów Betard Sparty Wrocław dodatkowa okazja do stresu - zwłaszcza po ostatnich doniesieniach o kontuzji kostki Łaguty. Uraz byłego mistrza świata byłby ciosem dla wrocławskiej ekipy.
Wzorem profesjonalizmu dla kolegów z toru od lat może być Nicki Pedersen. Duńczyk nawet w wieku 46 lat udowadnia, że dbałość o kibica i sponsora to dla niego priorytet. Pedersen bardzo często angażuje się w różnego rodzaju przedsięwzięcia promocyjne, co warto chwalić. Ostatnio pojawił się m.in. na imprezie zorganizowanej dla partnerów klubu z Holsted. "Pokazanie z bliska mojego miejsca pracy było przyjemnością" - przekazał trzykrotny mistrz świata.
Niezwykle udane dni ma za sobą klubowy kolega Nickiego Pedersena z ZOOleszcz GKM-u Grudziądz - Kacper Łobodziński. Młodzieżowiec ekipy z województwa kujawsko-pomorskiego był ojcem zwycięstwa nad toruńskimi "Aniołami". 19-latek zdobył w ubiegły weekend 7 punktów, ale woda sodowa nie uderzyła mu do głowy. "Rodzina w pierwszej kolejności" - napisał Łobodziński po bardzo dobrym meczu.
Czytaj także:
- Upadek Leona Madsena w Danii. Wiemy, co z jego stanem zdrowia
- GKM potrzebuje rewolucji. Ewentualne play-offy tego nie zmienią
ZOBACZ WIDEO: Euforia w Grudziądzu. Tak 19-latek z GKM-u zatrzymał rezerwę taktyczną Apatora!