Żużel. Mógł być gwiazdą ligi, a totalnie zawodzi. Prezes mówi o nieprzygotowaniu do sezonu

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Timi Salonen
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Timi Salonen

Działacze Enea Polonii Piła w ostatnim czasie poczynili transfery, które wzmocniły kadrę i mają pozwolić na walkę o play-off. By ten cel spełnić, punktować powinni wszyscy zakontraktowani zawodnicy.

Enea Polonia Piła budując skład na ten sezon zdecydowała się na kilka nieoczywistych transferów. Postawiono m.in. na Daniela Hendersona czy Timiego Salonena. O ile Szwed jedzie na plus, o tyle Fin odjechał zaledwie cztery biegi.

I przynajmniej na razie o startach w lidze może zapomnieć. Dariusz Pućka w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym" przyznał, że klub ma problem z 22-latkiem.

- Myślę, że wbrew jakimś tam wcześniejszym zapewnieniom fachowców, Timi nie do końca jest przygotowany dobrze do tego sezonu i to po prostu widać. Musimy tu troszeczkę pomóc w dojściu do pełni formy i dać trochę czasu - przyznał prezes Enea Polonii.

ZOBACZ WIDEO: Motor Lublin po sezonie wymieni nawierzchnię?

Salonen nie jest jednak jedynym zawodnikiem, który jedzie poniżej swojego potencjału. Dużo większe oczekiwania były wobec Olega Michaiłowa, który typowany był nawet na kandydata na lidera ekipy z Grodu Staszica. Na razie Łotysz w dziewiętnastu biegach wywalczył 25 punktów.

- Nie ma co ukrywać, że oczekiwania były większe, ale też cały czas w tego zawodnika wierzymy i w to, że będzie silnym punktem Polonii. Te pierwsze mecze na pewno nie wyszły tak, jak byśmy chcieli i pewnie jak chciałby sam zawodnik. Ale widać też, że nie siedzi bezczynnie, tylko próbuje różnych rozwiązań i próbuje wyciągnąć wnioski sprzętowe. Ta jakość jednak się poprawia i oby tak już było na trwałe - dodał Pućka.

Pilanie mają z kolei powody do zadowolenia w związku z postawą wspomnianego już Daniela Hendersona oraz Jonasa Knudsena. Debiutujący w gronie seniorów żużlowiec doskonale odnajduje się pod numerem ósmym.

- Przynajmniej na razie udowadniają, że zasługują na miejsce w podstawowym składzie. I to jest kolejny przypadek, który potwierdza, że nie zawsze znane nazwisko przekłada się na dobre wyniki. Jestem bardzo zadowolony z ich postawy - skomentował Pućka.

- Może nie zdobywają kompletów punktów, ale jestem ich postawą bardzo pozytywnie zaskoczony. Nie tylko ich dorobkiem punktowym, ale również samym podejściem i zaangażowaniem - zakończył działacz.

Czytaj także:
Tego mu brakowało, kiedy był we Włókniarzu
Tajemnicze słowa dotyczące Drabika i kadry narodowej

Źródło artykułu: WP SportoweFakty