Betard Sparta Wrocław w tym sezonie zmierza po zwycięstwo w całej rundzie zasadniczej. Jak na razie podopieczni Dariusza Śledzia nie stracili nawet punktu, ale na Dolnym Śląsku nie zamierzają nikomu odpuszczać.
W piątek na Stadion Olimpijski przyjedzie ZOOleszcz GKM Grudziądz. Goście będą podbudowani okazałym triumfem nad Platinum Motorem Lublin, a ponadto mają w swoim składzie dwie persony, które wrocławski owal poznały doskonale.
Czy to od ich postawy może zależeć wynik GKM-u? - Tam jest więcej zawodników, którzy mogą się postawić. Jednak Gleb Czugunow i Max Fricke, to nie dość, że znają ten tor, to jeszcze go bardzo lubią. Na pewno będą tutaj wspaniałe wyścigi i tego się spodziewamy - powiedział trener Betard Sparty na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Menedżer Motoru komentuje ostatnią porażkę zespołu. "To żenada i wstyd"
Gospodarze wierzą, że szybko uda im się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Czy jeśli tak się stanie, to możemy spodziewać się więcej biegów dla np. Mateusza Panicza, który wraca do składu po absencji spowodowanej urazem.
- Bardzo byśmy tego chcieli, aby to spotkanie tak się ułożyło, że będziemy mogli sobie pozwolić na takie oddawanie biegów. Bierzemy to pod uwagę - dodał trener Śledź.
Wrocławianie są faworytem piątkowego starcia i chyba nawet najwięksi optymiści w Grudziądzu nie myślą o tym, że Gołębiom uda się wywieźć dwa, czy nawet trzy punkty z Wrocławia. Dużo zależeć będzie nie tylko od samego GKM-u, ale i postawy gospodarzy. Jak chociażby na przykład Taia Woffindena.
- Tai ciągle walczy o to, by poprawić formę, a może nawet nie o to chodzi, a dogaduje się ze sprzętem i szuka optymalnych rozwiązań. Cieszymy się, że w tym nie ustaje i wierzymy, że w najbliższym meczu pokaże, jak potrafi jeździć - zakończył Dariusz Śledź.
Czytaj także:
Nowy junior w składzie FNS KS Apatora Toruń?
Zdobył dwa tytuły mistrza świata. Kończy karierę w wieku 21 lat