Jan Ząbik: Próbowaliśmy wszystkiego, ale nie dało rady

Prawdziwe fatum wisi nad pierwszym finałowym meczem Speedway Ekstraligi w Zielonej Górze. W czwartek spotkanie nie doszło do skutku z powodu złego stanu toru. W jego przygotowaniu pomagał nawet trener torunian, Jan Ząbik.

- Tor był bardzo trudny. Próbowaliśmy wszystkiego, ale nie dało rady. Tor jest tak nasączony wodą od spodu, ma w sobie dużo glinki, że teraz przy tych temperaturach on nie odparuje. Nie ma szans nawet do soboty. Można byłoby dosypać nawierzchni, ale trzeba by było tego z 500 ton, ale kto to zafunduje? Teraz się tego nie zrobi - powiedział w czwartek Jan Ząbik.

- Z obu stron była chęć wyjechania na próbę toru, żeby nie było żadnych niedomówień, że można było jechać. Po próbie nikt nie zgadzał się na jazdę - dodał trener mistrzów Polski.

Jan Ząbik po przybyciu do Zielonej Góry wziął w swoje ręce przygotowanie nawierzchni. Najpierw jeździł traktorem, a później ubijał tor busem. - Po bronowaniu było widać, że tor się zrobił sypki, ale spód był miękki. Jak przejechały samochody to się zrobił taki gumowaty. Patrzyłem na pogodę, będzie tu padać, pojutrze też, także nie ma tu szans tego zrobić - poinformował szkoleniowiec "Aniołów".

Trener dodał także, że gdyby od samego początku nawierzchnia zielonogórskiego toru była twarda udałoby się rozegrać te zawody. Teraz wg Ząbika szanse na jakikolwiek żużel w Zielonej Górze są w najbliższych dniach marne.

Komentarze (0)