Ta potyczka zapowiadała się bardzo interesująco. Po stronie Lejonen Gislaved mieli stanąć, między innymi Jarosław Hampel, Bartosz Zmarzlik, Oliver Berntzon i Mateusz Cierniak. W barwach Kumli Indianerna awizowani byli za to Szymon Woźniak, Krzysztof Buczkowski, Max Fricke czy Jason Doyle.
Początkowo spotkanie miało rozpocząć się o godzinie 19, jednak warunki atmosferycznie na to nie pozwoliły. Można powiedzieć, że standardowo już w Szwecji, zaczęto intensywne prace, które miały doprowadzić nawierzchnię do lepszego stanu. Pierwsze informacje mówiły o tym, że mecz wystartuje najwcześniej o 20:30.
Jednakże, gdy wybiła ta godzina, dalej się on nie rozpoczynał. Kilka minut później sędzia, wraz z zawodnikami i sztabami rozpoczął rozmowę na temat tego, czy mecz powinien się odbyć. Chwilę przed 21, obie drużyny zadecydowały, że mimo wszystko tor jest zbyt niebezpieczny i we wtorek nie wystartują. W związku z tym zawody zostały odwołane i przeniesione na inny termin, który poznamy w późniejszym czasie.
Czytaj także:
- Żużel. Kapitalna pogoń gości na nic. Walka do samego końca w Eskilstunie
- Żużel. Zacięte spotkanie w Ostrowie dla Wilków. Ogromny pech gospodarzy
ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale