Żużel. Groźny upadek w Bydgoszczy. To cud, że motocykl nikogo nie trafił!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Andreas Lyager
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Andreas Lyager
zdjęcie autora artykułu

Abramczyk Polonia Bydgoszcz pokonała w niedzielne popołudnie ebebe PSŻ Poznań. Przy ul. Sportowej nie brakowało emocji, mijanek i niestety także upadków. Jeden mógł się skończyć naprawdę źle.

Trzynastka okazała się wyjątkowo pechowa dla Kevina Fajfera. Gnieźnianin w biegu oznaczonym tym numerem na pierwszym łuku "wystrzelił" z siodełka niczym z katapulty i upadł na tor.

Jego motocykl jednak nie zatrzymał się obok, a z dużą prędkością pomknął w stronę dmuchanej bandy i to na niej się zatrzymał.

Cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie, bo zaledwie ułamek sekundy i maszyna mogła trafić Andreasa Lyagera.

Duńczyk ostatecznie zdążył się uchronić przed staranowaniem przez motocykl rywala. Po chwili wrócił do parku maszyn, utykając na prawą nogę, ale najważniejsze było to, że nic mu się nie stało i mógł kontynuować ściganie.

Czytaj także: Trener ROW-u chciał się podać do dymisji! To usłyszał od Krzysztofa Mrozka Wyleciał, bo powiedział o dwa słowa za dużo?

ZOBACZ WIDEO: Ci zawodnicy Unii Leszno jadą poniżej oczekiwań. Menedżer mówi o presji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty