Kiedy Kacper Woryna upadł na tor podczas meczu z Betard Spartą Wrocław, to wielu częstochowskich kibiców było przerażonych. Całe zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, a zawodnik przecież dość długo leczył uraz barku. Fani Tauron Włókniarza obawiali się, że kolejny upadek będzie znowu oznaczać przerwę w startach. Należy bowiem pamiętać, że Woryna początkowo nie był zdolny do dalszej jazdy, co mogło wskazywać, że dość mocno odczuł skutki kontaktu z torem.
Na ten moment wszystko wskazuje jednak na to, że czarny scenariusz w przypadku 26 - latka się nie spełni. - Z Kacprem wszystko jest w porządku. Nie miałem wprawdzie z nim ostatnio częstego kontaktu, ale gdyby działo się coś niepokojącego, to na pewno bym o tym wiedział. Nasz zawodnik normalnie przygotowuje do spotkania z Cellfast Wilkami. W czwartek ma być obecny na treningu - mówi nam prezes Michał Świącik.
Wszystko wskazuje zatem na to, że w piątek częstochowianie pojadą z beniaminkiem PGE Ekstraligi w najsilniejszym składzie. Tauron Włókniarz będzie walczyć w tym spotkaniu o pierwszą wygraną w lidze. Do tej pory drużyna Lecha Kędziory zgromadziła zaledwie dwa punkty, które wywalczyła dzięki remisom z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz i ebut.pl Stalą Gorzów.
ZOBACZ WIDEO: Jak wygląda walka o skład w GKM? Szczepaniak o powodach wypadnięcia ze składu
Zobacz także:
Krakowiak ma nowy klub
Olbrzymie osłabienie Wybrzeża