Dwa stadiony w Częstochowie czekają na modernizację. Kluczowe relacje z Unią Europejską

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala/Patryk Kowalski / Na zdjęciu: stadion Włókniarza i prezydent Częstochowy, Krzysztof Matyjaszczyk (w kółku)
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala/Patryk Kowalski / Na zdjęciu: stadion Włókniarza i prezydent Częstochowy, Krzysztof Matyjaszczyk (w kółku)

- Pieniądze europejskie są zablokowane, bo Warszawa "kłóci się" z Brukselą. Póki to się nie zmieni, to trudno mówić, że one zostaną wykorzystane - mówi Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent miasta Częstochowy w rozmowie z WP SportoweFakty.

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Michał Świącik w ostatnich miesiącach kilkukrotnie poruszał temat dotyczący modernizacji Areny Zielona-Energia.com. Wątek ten pojawił się również podczas piątkowej konferencji prasowej. Co pan może o tym powiedzieć z perspektywy magistratu?

Krzysztof Matyjaszczyk, Prezydent Miasta Częstochowy: Trzymamy kciuki, że jak najszybciej popłyną pieniądze z Unii Europejskiej i będzie możliwość dofinansowania przedsięwzięć inwestycyjnych, także na obiektach sportowych. To nam otworzy możliwości, by w tych miejscach, gdzie są takie potrzeby, to na bieżąco reagować. Staramy się nadążać za sukcesami naszych klubów sportowych i liczę, że środki centralne będą nam pomagać w dalszym rozwoju.

Wiele lat mówiło się o dokończeniu modernizacji stadionu żużlowego. Dziś po upływie ponad piętnastu lat rozmowy toczą się już zapewne w innych aspektach, bo ten obiekt aż prosi się o kolejny remont. Czy podczas wewnętrznych rozmów pojawiają się jakieś kwoty, ile tym razem trzeba będzie zainwestować?

Możliwości inwestycyjne miasta, to z jednej strony posiadane środki, a z drugiej, to możliwości pozyskania środków zewnętrznych, jak na przykład budżety europejskie, bądź centralne. Jeśli dziś te europejskie są zablokowane, bo Warszawa "kłóci się" z Brukselą, to póki to się nie zmieni, to trudno mówić, że one zostaną wykorzystane.

Jeśli kiedyś z tych środków skorzystamy, to w każdym wypadku może to być 85 procent dofinansowania. To żal byłoby realizować coś przy stu procentach swoich środków, kiedy 85 procent może pochodzić z zewnątrz. Stąd też ze wszystkimi inwestycjami wstrzymujemy się, aż ten budżet zostanie udostępniony.

ZOBACZ WIDEO: Mówi o nieetycznych działaniach klubów. "Obietnic więcej niż miejsc"

Na konferencji wspomniał pan, by trzymać kciuki za to, by Warszawa z Brukselą doszły do porozumienia. Tylko jakie są na to szanse i kiedy to może nastąpić?

Mam nadzieję, że jeszcze przed wyborami ktoś pójdzie po rozum do głowy i przestanie to blokować, i pieniądze popłyną do odbiorców. Proszę pamiętać, że nawet kiedy zostaną odblokowane, to jeszcze nie jest to ten moment, kiedy znajdą się u beneficjentów. Muszą zostać rozpisane postępowania konkursowe, trzeba będzie o nie wystąpić, a to jest cały złożony proces.

Tauron Włókniarz Częstochowa nie jest jednak jedynym klubem w potrzebie. Wiemy, jakie zapotrzebowanie ma Raków Częstochowa, a w czołówce częstochowskich drużyn są też Skra Częstochowa i Exact Systems Norwid Częstochowa. Te dwa kluby też mają lub mieć będą zaraz swoje potrzeby. Jak duży jest to ból głowy dla prezydenta miasta?

Z jednej strony cieszymy się, że wszystkie drużyny tak promują nasze miasto i sięgają po kolejne sukcesy. Z drugiej strony, w niektórych przypadkach są sukcesy szybsze, niż przypuszczali sami zainteresowani, ale staramy się za tym nadążać. Wierzę, że wkrótce zdążymy z potrzebami, by nie blokować rozwoju żadnych klubów.

Stadion dla Rakowa już jest gotowy, by grać na najwyższym szczeblu ligowym w Polsce. Apetyty rosną jednak w miarę jedzenia i współpracujemy z klubem, aby dostosować go również na rozgrywki europejskie i potrzeby klubu były uwzględnione. Złożyliśmy wiele wniosków o kolejne środki, na następne etapy modernizacji stadionu przy ul. Limanowskiego, by zostały one zrealizowane.

Teraz trwa również walka o Klub Sportowy Skra. Oni też mają swoje potrzeby związane ze stadionem. Ta wielkość różnych potrzeb bez środków zewnętrznych będzie jednak bardzo trudna do zrealizowania.

Stadion żużlowy w Częstochowie ponad 15 lat czeka na dokończenie modernizacji
Stadion żużlowy w Częstochowie ponad 15 lat czeka na dokończenie modernizacji

Tauron Włókniarz Częstochowa od lat może liczyć na wsparcie magistratu i w klubie nigdy nie ukrywano, że dotacje są ważnym elementem klubowego budżetu. Jak pan, jako prezydent zapatruje się na głosy, że zawodowe kluby sportowe nie powinny otrzymywać pieniędzy z miasta?

To, w jaki sposób jest to zorganizowane w Częstochowie, to moim zdaniem jest to zrobione w najlepszy możliwy sposób. Po prostu nie wtrącamy się klubom w ich działalność, nie jesteśmy akcjonariuszami czy też udziałowcami tych klubów, a jedynie kupujemy usługę promocji miasta poprzez sport. To jest dobra droga, bo wszyscy są zmotywowani, a prywatni inwestorzy pilnują tego, by ich pieniądze były dobrze zainwestowane. A oni nam się odpłacają świetnymi widowiskami i sukcesami.

W ostatnim czasie mamy duży boom na Spółki Skarbu Państwa w żużlu. Takowa trafiła też do Włókniarza w roli sponsora tytularnego. Co pan o tym sądzi?

Jestem spokojny o to, że jeśli będą sukcesy klubów sportowych, to kolejni inwestorzy, zarówno prywatni, jak i publiczni, będą chcieli do nich dołączać. Cieszę się z każdego znacznego inwestora, który decyduje się wspierać częstochowski sport. Jednak, by to było możliwe, to zbudowali to sami działacze oraz zawodnicy. Ci pierwsi tym, co się dzieje w klubowych gabinetach i czasem nie śpiąc nawet dobę, a ci drudzy swoją postawą i osiągnięciami.

Czasem, kiedy rozmawiam z prezesem Michałem Świącikiem o danym meczu, to ja mu podkreślam, że niezależnie od wyniku, to najważniejsze jest to, by chłopaki pojechali na sto procent, aby docenić kibiców, którzy przyszli zobaczyć ich występ. Jak będzie widać walkę, to ci kibice będą ich wspierać, a to też przełoży się na większe zainteresowanie sponsorów.

Czytaj także:
Trener wskazał, który zawodnik powalczy o skład, a który odejdzie
To ma być rewolucja, która pozwoli wprowadzić żużel do hal!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty