Kiedy grudziądzanie podali awizowany skład na mecz z Tauron Włókniarzem Częstochowa, to wielu kibiców było zaskoczonych, że pojawił się w nim Mateusz Szczepaniak, a zabrakło miejsca dla Norberta Krakowiaka. Niektórzy przypuszczali, że być może trener Janusz Ślączka zdecyduje się jeszcze na zmianę.
Nic takiego się jednak nie stanie, bo w ocenie sztabu szkoleniowego 24-latek na przedmeczowych treningach był zdecydowanie słabszy od kolegów. Gorsza dyspozycja zawodnika była zresztą dla GKM-u dużym zaskoczeniem, bo nic jej nie zapowiadało. Kiedy zespół trenował w połowie marca w węgierskim Nagyhalasz, to wtedy Krakowiak był jednym z najszybszych zawodników. Jechał bardzo pewnie i wykręcał jedne z najlepszych czasów w zespole. Dla trenera Ślączki był pewniakiem do składu.
Wszystko zmieniło się, kiedy drużyna zaczęła trenować na własnym torze. Jak ustaliliśmy, Krakowiak nagle stracił wszystkie atuty. To jednak o tyle pocieszające, że gorsza postawa zawodnika z pewnością nie wynika z niewłaściwego przygotowania fizycznego do sezonu. O to w GKM-ie są zupełnie spokojni. U żużlowca pojawił się problem ze sprzętem, który na razie trudno wyjaśnić.
GKM nie zamierza jednak skreślać zawodnika, który rok temu był ważnym ogniwem zespołu. Jak się dowiedzieliśmy, w klubie na razie nikt nie myśli o jego wypożyczeniu. Warto też dodać, że w ostatnim czasie żaden klub nie pytał o możliwość pozyskania zawodnika.
Wiadomo jednak, że jego sytuację cały czas uważnie śledzi H.Skrzydlewska Orzeł Łódź. Oficjalnie przedstawiciele tego klubu mówią, że nie rozważają wzmocnień, ale kilka tygodni temu pytali o warunki pozyskania Krakowiaka. Temat może wrócić po kilku meczach, jeśli któryś z seniorów łódzkiej drużyny będzie spisywać się poniżej oczekiwań.
ZOBACZ WIDEO: Budżety uszczuplone po wyborach? Europoseł PIS mówi o rozliczaniu polityków i Łukasza Mejzy