W sezonie 2023 spółki Skarbu Państwa będą wspierać polskie kluby żużlowe na niespotykaną nigdy wcześniej skalę. Szacuje się, że w sumie na zespoły z PGE Ekstraligi przeznaczono ogromne pieniądze - około 5 milionów złotych. Niektórzy otwarcie mówią o tym, że powodem takiego zastrzyku finansowego są wybory parlamentarne, które odbędą się w drugiej połowie roku.
Czy zatem to nie jest tak, że po zakończonych wyborach kluby żużlowe będą musiały zapomnieć o podobnym wsparciu ze strony spółek Skarbu Państwa w następnych latach? Na to pytanie w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty odpowiedział Ryszard Czarnecki, europoseł PiS, a także patron wielu imprez żużlowych w naszym kraju.
- Tak będę oceniał polityków, którzy pojawili się przy żużlu, z różnych opcji. Mam nadzieję, że ich miłość do żużla jest trwała i nie okaże się, że jeden dzień po wyborach już ich nie będzie. To byłoby nieuczciwe. Jeżeli ktoś się zakochał w żużlu, to fajnie, ale ja powiem "sprawdzam" i zobaczę, jak to będzie za kilka miesięcy. Wierzę, że ci politycy, którzy teraz pokazują się przy żużlu, również będą to robić w przyszłym roku - mówił Czarnecki.
ZOBACZ WIDEO: Wraca do Ekstraligi po 7 latach. "Wtedy były duże braki, dziś jestem silniejszy"
Prowadzący Magazyn Marcin Musiał dopytywał naszego rozmówcę, czy powie "sprawdzam" także wobec posła Łukasza Mejzy z Prawa i Sprawiedliwości, który pojawił się nagle w Enea Falubazie Zielona Góra się z "wagonem pieniędzy". - Cieszę się z każdej złotówki, która wchodzi do żużla. Żeby ocenić polityków, czy jest to miłość do sportu, czy chęć wzmocnienia swojej pozycji w wyborach, to wspólnie ocenimy, gdy będą budowane budżety na przyszły sezon, czyli po wyborach - dodawał europoseł PiS.
Czarnecki nie dziwi się polskim klubom, że chętnie korzystają ze wsparcia spółek Skarbu Państwa. - Kluby chcą mieć jak największe budżety, bo konkurencja nie śpi. Jest wyścig, inne kluby pozyskują sponsorów państwowych, prywatnych. Skala tej pomocy rośnie z każdym rokiem. Żeby ten wyścig wytrzymać i mieć budżet przynajmniej na play-offy, to żaden klub nie pokaże pleców sponsorowi - kontynuował.
Z szerokiego strumienia pieniędzy z państwowych spółek skorzystają niemalże wszystkie drużyny startujące w PGE Ekstralidze. Wyjątek stanowi For Nature Solutions KS Apator Toruń. Ten klub jako jedyny nie ma choćby jednego sponsora wśród spółek Skarbu Państwa.
- Zwracam uwagę, że lepiej chyba mówić o pieniądzach publicznych, zarówno o środkach ze spółek Skarbu Państwa, jak i pieniądzach samorządowych. Z tego, co pamiętam, to samorządy zawsze dawały na żużel. To też są pieniądze z podatków. Bądźmy uczciwi, nie tylko spółki państwowe, ale też samorządy dają na speedway. Teraz jest lepiej niż kilka lat temu, gdy tylko jeden-dwa kluby były zasilane przez spółki Skarbu Państwa. W tym roku prawie wszystkie drużyny z PGE Ekstraligi mogą na to liczyć, więc jest to krok naprzód - zakończył Ryszard Czarnecki.
Zobacz także:
Inauguracja PGE Ekstraligi zagrożona?
Były zawodnik walczy z nowotworem