Żużel. Lekarz nie gryzł się w język i mówił o "pieprz**** bałaganie". Operacja uratowała jego karierę

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Charles Wright w kasku białym
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Charles Wright w kasku białym

Charles Wright ściga się wyłącznie w ojczyźnie, ale i tak należy do czołówki brytyjskiego speedwaya. Niewiele zabrakło, a stan zdrowia zmusiłby go do zakończenia kariery. Trzeba było poddać się operacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie lata nie oszczędzały Charlesa Wrighta. Brytyjczyk, któremu nie było dane podbić polskich torów, w ojczyźnie miał kilka groźnych upadków, co odczuło jego zdrowie.

Żużlowiec w rozmowie ze "Speedway Starem" przyznał, że jego kariera stanęła pod znakiem zapytania. Zawodnik miał artretyzm barku, a ponadto zerwania uległy więzadła i biceps. - W czerwcu miałem niefortunny upadek w Redcar i obojczyk znów wyskoczył. Nigdy nie czułem się już tak samo - powiedział otwarcie.

Były mistrz Wielkiej Brytanii nie ukrywa, że operacja barku była potrzebna i uratowała mu dalszą karierę. - Inaczej nie mógłbym jej kontynuować. Odkładałem ją przez dwa lata i musiałem podjąć kroki. Kazałem lekarzom, by całkowicie go zrekonstruowali. Jest siedem blaszek, które trzymają kości - dodał.

Zawodnik mający w CV występy w OK Bedmet Kolejarzu Opole zdradził, że operacja dała mu nowe życie w uprawianiu czarnego sportu. Chciał, by jego narodzony w Boże Narodzenie syn Oskar był dumny z taty i tego, jakimi wynikami ten może się pochwalić.

ZOBACZ WIDEO: Ten transfer był niespodzianką nawet dla zawodników. Dziennikarka odsłania kulisy

- Wcześniej było tak, że budziłem się rano i mówiłem Leanne, jak bardzo mnie boli i że się martwię. Było coraz gorzej, a ponadto miałem upadki w Wolverhampton i Manchesterze. Głównie spowodowane one były utratą sił. Adrenalina działała, ale codzienne życie było walką - opowiadał.

Wright mimo problemów zdrowotnych profesjonalnie podchodził o tematu startów. Przekazał swoim klubom, że po rezonansie magnetycznym może nie być w stanie dokończyć ubiegłego sezonu. Jego kluby zdawały sobie sprawę z możliwości osłabienia, ale popierały decyzję Wrighta o poddaniu się badaniom. - Doktor, kiedy zobaczył skan, to powiedział otwarcie: to pieprz**** bałagan!

Zawodnik od razu umówił się na operację, ale dopiero po sezonie. - Nie otrzymujemy zasiłku chorobowego. Nie jadę, to nie zarabiam. Nie miałem innego wyjścia, jak dalej cierpieć. Gdyby to była normalna praca, to wróciłbym do niej, kiedy tylko zdrowie by na to pozwoliło - zauważył.

A w zimie działo się wiele w życiu Wrighta. Operacja, którą przeszedł w Halloween to jedno, ale w święta na świat przyszło dziecko Charlesa i jego narzeczonej Leanne. Doświadczony jeździec przyznaje, że Oskar jest dla nich dopełnieniem rodziny, jaką zbudowali ze swoją partnerką. - Chcę, aby był normalnie wychowany, a nie tkwił w żużlowych busach, podróżując z miejsca w miejsce - zakończył.

Czytaj także:
Otarł się o Grand Prix, a kontuzja mogła zabrać mu wszystko
Rośnie kolejna utalentowana zawodniczka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty