W sezonie 2023 Start Gniezno wystartuje na najniższym poziomie rozgrywkowym. Aktualnie klubowi działacze skupiają się na tym, by skonstruować odpowiedni budżet.
- Cały czas budujemy. Staramy się spotykać ze sponsorami, którzy pierwotnie chcieli się wycofać, ale zmieniają zdanie. Odbudowa słabego wizerunku musi troszeczkę potrwać. Oprócz tego mamy dużo rozmów z firmami, których do tej pory nie było ze Startem. To również firmy spoza Gniezna, z takiego większego biznesu. Nie ukrywam, że budżet nie jest jeszcze do końca dopięty, ale nie widzę dramatu, biorąc pod uwagę to, że część firm wstrzymuje się z podejmowaniem decyzji do początku II kwartału. Również w tym upatrujemy nadzieję, że ten budżet uda nam się w stu procentach dopiąć - przekazał nam Paweł Siwiński, prezes Startu.
Jednocześnie nie chciał ujawnić, ile brakuje do dopięcia budżetu. - Oj, to są zbyt intymne pytania - uciął temat.
A jak wygląda kwestia wypłaty środków finansowych dla zawodników na przygotowanie do sezonu?
- Zaczynamy już wypłacać. Nie ukrywam, że większa część pójdzie z dotacji miejskiej i to nastąpi na koniec lutego. To akurat pokryje większość zobowiązań - podsumował działacz klubu z pierwszej stolicy Polski.
Czytaj także:
> Nie brakuje mu charakteru do żużla. "To dla niego szansa"
> Zapracowany zawodnik Wybrzeża. Skorzysta z współpracy ze znanym tunerem
ZOBACZ Żużel. Piotr Pawlicki grzmi po słowach tunera. "Nie zachował się wobec mnie fair!"