Żużel. Gapiński przygotowuje się do sezonu z nowym zespołem. Przyznaje, że nie jest łatwo

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński

Tomasz Gapiński ostatnie cztery sezony spędził w barwach Arged Malesy. Ostatni rok, w którym startował w PGE Ekstralidze, nie był dla niego udany, przez co musiał zmienić swoje otoczenie. W tegorocznych rozgrywkach będzie reprezentował Orzeł Łódź.

Tomasz Gapiński przez trzy lata w 1. Lidze był jednym z liderów Arged Malesa Ostrów. Wraz z kolegami z drużyny w 2021 roku wywalczył awans do PGE Ekstraligi i właśnie na tym poziomie ścigał się w poprzednim sezonie. Wystartował w 60 biegach, z których wygrał osiem. Łącznie zdobył 70 punktów i sześć bonusów, co przełożyło się na średnią 1,267 i 39. miejsce wśród najskuteczniejszych zawodników.

To wszystko spowodowało, że w Ostrowie Wielkopolskim ostatecznie zdecydowano się na rozstanie się ze swoim kapitanem. Zainteresowanymi jego usługami było kilka klubów, co nie powinno dziwić, ponieważ 40-latek nadal może być solidnym żużlowcem na pierwszoligowych torach. On sam zdecydował się na podpisanie kontraktu z H.Skrzydlewska Orłem Łódź, w którym występował już w przeszłości.

W swojej nowej drużynie także został mianowany na stanowisko kapitana. Teraz spokojnie przygotowuje się do nadchodzących rozgrywek, trenując głównie indywidualnie. Pojawił się również na obozie przygotowawczym w Uniejowie. Po pierwszym dniu na pytanie, jak się czuje, odpowiedział. - Bardzo źle. Młodzież nas dzisiaj na bieganiu trochę wytestowała - zażartował w rozmowie dla orzel.lodz.pl.

ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"

Później jednak już całkowicie poważnie przyznał, że drużyna faktycznie wygląda bardzo dobrze i wszyscy, którzy zjawili się na treningach przygotowawczych, są w naprawdę wysokiej dyspozycji. Bardzo go to cieszy, ponieważ do marca jest jeszcze wiele czasu, a już widać, że zawodnicy są tak naprawdę gotowi. To przenosi się nie tylko na formę fizyczną, ale także psychiczną, która również jest istotna.

- Im więcej trenujemy, tym każdy z nas się lepiej czuje psychicznie, bo treningami buduje się tę formę fizyczną jak i psychiczną. Tak jak już wcześniej wspomniałem, młodzież wystrzeliła, a my próbowaliśmy ich gonić i tak właśnie się buduję tę psychikę. Nie odpuszczaliśmy, pomimo że mamy tu naprawdę dwóch wyśmienitych biegaczy i ciężko było ich złapać - zdradził wychowanek Polonii Piła.

Najzimniejszy okres w roku poświęcony jest treningom, jednak jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, to powinno się znaleźć także kilka dni na regenerację. Nowy kapitan Orła przekazał, że wraz ze sztabem doszli do wniosku, że jeszcze przed startem nowego sezonu drużyna powinna udać się w cieplejsze rejony Europy, aby spokojnie odpocząć. Nie ukrywa również, że w tym momencie nie ma czasu nawet na jakąś integrację wśród zawodników.

- Po bieganiu, porannym rozruchu i treningu podejrzewam, że wszyscy pójdą spać. Nie ma za bardzo, kiedy. Dzisiaj nawet przyśpieszyliśmy śniadanie i obiad o 30 minut, aby gdzieś się zregenerować i pożywienie nie przeszkadzało nam w treningach, ponieważ te dwie godziny wypoczynku przed każdym treningiem muszą być, żeby to pożywienie się strawiło - zakończył Tomasz Gapiński.

Czytaj także:
Ależ gest czterokrotnego mistrza świata. Tak wsparł WOŚP
Żużel. Liga wraca tam po przerwie. Poznaliśmy kolejny kalendarz rozgrywek

Komentarze (1)
avatar
Tomek z Bamy
25.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Gapa,wycisk dostalbys dopiero podczas treningu na crossie z Don Bartolo Czekanskim. W wilkszynskich lasach jest jak amazonskiej dzungli... Tylko twardziele przetrwali... Pozdro i z fartem.