Dwa lata temu Rohan Tungate zanotował nieudany sezon w barwach Unii Tarnów. Wówczas jednak zawodzili wszyscy zawodnicy zespołu, który ostatecznie spadł do 2. Ligi Żużlowej. W zeszłym roku Australijczyk poprawił formę i jeździł nieco lepiej, choć nie zabrakło głosów, że i tak jego dyspozycja była daleka od idealnej.
To może być punkt zwrotny
W nadchodzącym sezonie Stelmet Falubaz będzie miał tylko jeden cel, z którym zielonogórzanie niedawno minęli się o włos, a konkretnie o dwa biegowe punkty w finałowym dwumeczu z Cellfast Wilkami Krosno. Oczywiście mowa tu o awansie. Kolejne rozgrywki będą najprawdopodobniej najsilniejsze w historii, co zmniejszy margines błędu. Czy Tungate skutecznie wesprze swoją drużynę? Odniósł się do tego Jacek Frątczak.
- Rohan Tungate nie ma za sobą rewelacyjnego sezonu, więc z całą pewnością może zanotować progres, biorąc pod uwagę jego potencjał sportowy. Trzeba jednak przyznać, że dwa lata temu w Unii Tarnów było jeszcze gorzej. Nadchodzące rozgrywki będą dla niego bardzo ważne. Falubaz celuje w awans, a Rohan będzie musiał się pokazać - przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ Wielka impreza i pakiet sponsorski dla klubu z PGE Ekstraligi? "Rozmowy trwają"
- Falubaz chce awansować nie po to, by za rok spaść. W Zielonej Górze już teraz myślą o wzmocnieniach i obierają kierunek gorzowski. W grę wchodzi powrót jednego zawodnika, którego nazwiska nie zdradzę. Reasumując, Tungate będzie musiał się sprężyć. Być może od tego sezonu zależy, jak potoczy się jego dalsza kariera. Gdyby pojechał kapitalnie, w znaczący sposób przyczyniając się do awansu, zapracowałby na miejsce w PGE Ekstralidze - dodaje Frątczak.
Zawojuje zaplecze?
Australijczyk zasłynął z tego, że w jednym spotkaniu potrafi wznieść się na wyżyny i wywalczyć komplet punktów, ale w drugim zawieść na całej linii. Nasz rozmówca widzi szanse, żeby Kangur ustabilizował formę.
- Widać po jego reakcjach, że bardzo przejmuje się złymi wynikami i wpadkami. To jest zawodnik, który sam nakłada na siebie wielką presję. Na domowym obiekcie spisywał się bardzo dobrze, ale i w niektórych spotkaniach w delegacji pojechał wręcz świetnie. Przecież gdyby nie jego występ w w pierwszym finałowym meczu w Krośnie, gdzie był liderem drużyny, losy dwumeczu byłyby raczej przesądzone. Tungate lepiej czuje się na torach przyczepnych i jeśli na taki trafia, często robi swoje. Widzę w nim potencjał, by był kimś więcej niż przysłowiowym "zawodnikiem własnego toru" - zapewnia były menedżer Falubazu.
To mu ułatwi pracę?
Widzi on jeden czynnik, który może znacząco ułatwić życie Tungate'owi. Konkretnie chodzi o skład zielonogórzan. Jego zdaniem daje on Australijczykowi większe możliwości.
- Tegoroczny skład Falubazu może ułatwić zadanie Tungate'owi. Nie chcę powiedzieć, że drużyna jest lepsza od zeszłorocznej, ale można ją określić jako bardziej wyrównaną. Większa odpowiedzialność spocznie na barkach Rasmusa Jensena, czy Krzysztofa Buczkowskiego albo Przemysława Pawlickiego. Nie zmienia to faktu, że Rohan również będzie mógł zabłysnąć. Dzięki nowej, bardziej wyrównanej drużynie, Tungate być może będzie miał więcej przysłowiowego luzu. Im mniejsza presja tym lepiej - podsumowuje Jacek Frątczak.
Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Bellego to inny zawodnik po roku w PGE Ekstralidze? "Różnica nie jest tak duża"
- Były żużlowiec i trener Polonii ocenił jej szanse na awans. Diagnoza nie powinna dziwić